niedziela, 29 sierpnia 2010

♥ POMÓŻMY AMELCE ♥




Klikając na banerek po prawej stronie
z imieniem Amelka poznacie dziewczynkę
NIEZWYKŁĄ.

Która pomimo ogromnego bólu i cierpienia
przepięknie się uśmiecha.

Dziewczynkę niezwykle dzielną ...

To dla niej powstał ten blog ...
Dzięki kobiecie o wielkim sercu ... Delfino buziaki wielkie dla Ciebie.

Zbieramy pieniążki by pomóc Amelce ....

Zachęcam Was kochani do wejścia na ten blog,
wystawiania swoich wytworków
i do hojnej licytacji bo

piątek, 27 sierpnia 2010

♥ AKCESORIA KRAWIECKIE ♥


... tym razem umieściłam na papierze ....


... muszę przyznać że praca z papierem
bardzo przypadła mi do gustu i sprawia
mi ogromną radość ...

... zwłaszcza kiedy za oknem szaro i ponuro ...

... tym razem zmieniłam nieco kształt ...
... ogniem ...

... paluszki nieco przypieczone ...
... ale co tam ...


środa, 25 sierpnia 2010

♥ NIECO INNA TFÓRCZOŚĆ :))) ♥


Tak dla odsapnięcia, odstresowania się
etcetera ...


Zastosowań mnóstwo ...
Etykiety ...
Zawieszki jako nie etykiety ...


O! jako zakładki do książek też ...
A czemuż by nie ...


Ameryki co prawda nie odkryłam
ale zabawę przednią miałam ...


A i kto wie może o innego typu też się pokuszę ...
Dla zabawy ...


poniedziałek, 23 sierpnia 2010

♥ DAMA W KAPELUSZU ♥



W zasadzie tytuł powinien brzmieć
ŁOBUZ W KAPELUSZU

Takie prawdziwe "wybij okno" z niej rośnie ...
Ech ...


piątek, 20 sierpnia 2010

♥ KLATKA Z DODATKAMI ♥


... nieco ją wydłużyłam ...
... o centymetr może dwa ...


... użyłam nieco innego sznurka ...
... dodałam parę drobiazgów ...



... zamotałam u góry postrzępioną białą tkaninę ...
... u dołu kokardka z tejże tkaniny ...
... też nieco postrzępiona ...



... coś na kształt romantycznego vintage miało być ...



poniedziałek, 16 sierpnia 2010

♥ COŚ MUSI SIĘ SKOŃCZYĆ BY COŚ MOGŁO SIĘ ZACZĄĆ ♥


Mój mąż, jedyny żywiciel rodziny,
stracił pracę ...
Braliśmy taką opcję pod uwagę kiedy dowiedzieliśmy
się o zmianach organizacyjnych w firmie
w której pracował ale co innego żyć nadzieją a może nie
a co innego dowiedzieć się, że właśnie i niestety tak ...
Poczułam, że ziemia rozsuwa mi się pod nogami
a ja spadam w otchłań ...
Mój mąż widząc bladość na mym obliczu
podszedł do mnie, pocałował czule w czółko
i powiedział :
"Coś musi się skończyć by coś mogło się zacząć,
będzie dobrze kochanie."
Poczułam że wracam do żywych ...
Dzięki niemu i jego optymizmowi przeżyłam te ciężkie dni ...
Kocham go za to tak mocno, że mocniej już się nie da.
Okazuje się, że w naszym kraju nie wystarczy być dobrym pracownikiem
i mieć coroczne oceny jedne z najlepszych ...
Jeśli nie masz pleców nie masz pracy bez względu na to,
jak bardzo tą pracę szanujesz ...
To przykre ...
To niewątpliwie mojego męża i pozostałych wyrzuconych
pracowników zabolało ...
Tym bardziej, że na ich miejsce przyjęto
nowych, z zewnątrz, zupełnych nowicjuszy ...
Tego nie zrozumiem chyba nigdy ...
No cóż ...
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem choć
przyznać muszę, że ten epizod w naszym życiu
spowodował, że ja każdego dnia czułam jak powoli
uchodzi ze mnie powietrze.
Snułam się po domu niczym własny cień
niezdolna do czegokolwiek.
Dzięki naszemu przyjacielowi, aniołowi stróżowi naszemu,
mój mąż dziś pierwszy raz poszedł do nowej pracy.
Co rusz zerkam na zegarek oczekując go z niecierpliwością ...
Tak bardzo bym chciała by w nowej pracy
było mu po prostu dobrze ...
Chciałabym wierzyć, że ta zmiana pociągnie za sobą tylko same dobre rzeczy.
Trudne to ale się staram ...


Przy okazji tego posta chciałabym Wam serdecznie i gorąco podziękować
za wszystkie komentarze, rady i wskazówki
zamieszczone pod poprzednim postem.
Pewnie nie raz (jeśli pozwolicie oczywiście)
zwrócę się do Was z prośbą o pomoc w "wychowywaniu"
mojego psiulka, który niezłym łobuziakiem jest
i dość trudno jest go nam narazie okiełznąć.

Pozdrowionka ślę ...

czwartek, 5 sierpnia 2010

♥ NOWY CZŁONEK RODZINY ♥


Ma na imię WALKER i ma 6 tygodni
i jeden dzień ...


To west highland white terrier i jestem
w nim bez pamięci zakochana ...


Zresztą nie tylko ja ...