Tym razem kwiatuszkowa.
Powstała dzięki Wam (zresztą jak wszystko co szyję)
bo to Wy jesteście moim motorem napędowym
i dzięki Wam za to wielkie.
Mój mąż mnie dzisiaj zaskoczył, że ho ho ...
Mało z krzesła nie spadłam.
Siedzimy sobie w kuchni a on :
"Wiesz uszyłbym coś "
Po czym dodał oczywiście :
"Tylko nie mów nikomu bo to chyba normalne nie jest"
Ja pytam :"czemu nie?"
Na co on : "sam nie wiem"
Ale fakt jest faktem, że chyba przez przypadek znaleźliśmy sobie wspólne hobby.
A wszystko przez maszynę do szycia, no kto by pomyślał.
PS. Do maszyny jeszcze nie usiadłam, omijam ją na razie
szerokim łukiem aczkolwiek zerkając na nią co jakiś czas.
Powstała dzięki Wam (zresztą jak wszystko co szyję)
bo to Wy jesteście moim motorem napędowym
i dzięki Wam za to wielkie.
Mój mąż mnie dzisiaj zaskoczył, że ho ho ...
Mało z krzesła nie spadłam.
Siedzimy sobie w kuchni a on :
"Wiesz uszyłbym coś "
Po czym dodał oczywiście :
"Tylko nie mów nikomu bo to chyba normalne nie jest"
Ja pytam :"czemu nie?"
Na co on : "sam nie wiem"
Ale fakt jest faktem, że chyba przez przypadek znaleźliśmy sobie wspólne hobby.
A wszystko przez maszynę do szycia, no kto by pomyślał.
PS. Do maszyny jeszcze nie usiadłam, omijam ją na razie
szerokim łukiem aczkolwiek zerkając na nią co jakiś czas.
28 komentarzy:
Mąż zdolny niesłychanie, fajnie że ma takie zapędy kto wie co się z tego urodzi ;). Pilnuj żeby mu nie przeszło. Zakładka słodziutka muszę też poczynić takowe dla młodego bo się tak przez wakacje rozczytał że za nim nie nadążam pozdrawiam i dzięki za inspirację
zaprzyjaźniaj się Kasiu z maszyną, bo wiem, że na pewno piękne prace wyjdą z tej współpracy!!! wystarczy spojrzeć na cuda, które tworzysz "zwykłą" igłą!!!
i woreczki stworzone przez Twojego Męża - pierwsza klasa!!!! i tak po cichutku się przyznam, że mój M też sobie świetnie radzi z maszyną i mój Teść także... na początku to był dla mnie szok... teraz już się przyzwyczaiłam... a tak zupełnie z innej beczki to fakt, "Łucznik" się skiepścił metalowe części zostały zastąpione plastikowymi i stąd te maszyny są takie tanie... ale wiem (od Teścia właśnie), że dobre produkuję Husqvarna - metalowy środek...
pozdrawiam serdecznie :))
Śliczna zakładka :) chyba z Serduszkowej Kasandry przemieniasz się w Zakładkową Kasandrę :) szczerze - obie wersje Kasandry mi się podobają :)
Zachęcaj męża, zachęcaj :) Niech chłopina szyje :)
Pozdrawiam serdecznie :)
13ko mamy już mężem pewien plan a co się urodzi pokażę ...
A syn niech czyta jak najwięcej !!!
Anne dziękuję Ci za wiarę we mnie, ogromny do doping. Cieszę się, że mój mąż to nie rodzynek ha ha ...
Elle nic podobnego serca zawsze będą mi najbliższe ale żeby się nie znudziły próbuję czegoś nowego i cieszę się, że również Ci się podoba
Pozdrawiam ciepło dziewczyny
Ależ masz niesamowitego męża!Może pożyczysz go razem z maszyną? :)
Zakładka świetna,jak zwykle zresztą!
Pozdrawiam serdecznie.
O matko.... nie wyobrażam sobie mojego męża przy maszynie do szycia ;-)))
Wygląda na to, że wspólnie ciekawe rzeczy będziecie tworzyć, ja jednak zachęcam Cię do oswajania się z maszyną, to świetny wynalazek (druga rzecz po lodówce jaką w dorosłym życiu kupiłam do swojego własnego gniazdka).
Zakładka śliczna, taka wdzięczna, dziewczęca, bardzo mi się podoba :-)
Pozdrawaiam cieplutko
Alizee ja sobie też nie wyobrażałam wierz mi dopóty dopóki do niej nie usiadł. A teraz ciesze się na wspólne hobby.
Pauluniu mój mąż chyba myśli, że to niemęskie jest a ja uważam że wręcz przeciwnie - bardzo męskie, choć przyznam szczerze że umorusany smarem ( bo to fan samochodów i mechanik z wykształcenia i zamiłowania) też mi się podoba.
Ściskam Was mocno
Zakładka piękna jak z resztę wszystko co szyjesz!Jak można stawiać takie proste ściegi? Ja próbuję i wychodzą tak jak niektórzy po kilku głębszych. Wspólna pasja z mężem to coś cudownego! Więc i ja zachęcam do korzystania z maszyny do szycia ( woreczki są świetne). A jak tam pierwsze wrażenia córeczki z pobytu w przedszkolu? Pozdrawiam:)
Piękna i pomysłowa (zakładka).
Wiesz Brydziu ja to znów bym chciała czasami krzywo ale za cholerę mi nie wychodzą, ale może faktycznie kilka głębszych i pójdzie ...
A moja córeczka mnie zaskoczyła ... co prawda to dopiero dwa dni
Nie płacze, dzielnie idzie, mówi że super ale są momenty że widzę strach w jej oczkach i są lekko zaszklone, wtedy np. kiedy przebieramy się w szatni, ale w sali jest już ok.
Trudno na razie mi ją wyczuć bo to dopiero dwa dni i mimo wszystko wstaję rano ze ściśniętym żołądkiem
Barbaratoja dziękuję Ci bardzo
Piekne rzeczy szyjesz.Az samej zachciewa mi sie cos wykombinowac hahaha.Faceci nieraz potrafia zaskakiwac.Ale ten ich upor i duma...Co by powiedzieli znajomi hahaha.Mam nadzieje,ze razem rozwiniecie skrzydla i stworzycie ciekawe rzeczy:-)Pozdrawiam cieplutko
Niełatwo jest znaleźć sobie wspólne z mężem hobby. W szczególności po dłuższym stażu..., a tu proszę! Dla pocieszenia dla męża - mężczyźni są świetnymi krawcami, głównie odzieży ciężkiej, ponieważ mają zmysł przestrzenny i krzepę w rękach;) A zakładka - cudna!
Pozdrawiam cieplutko!
żeby to moje kochanie też chciało ze mną takie hobby dzielić... ale Ci fajnie, mnie się nie bardzo nawet udało zainteresować swojego M. wiertarką, woli mieć hobby oglądania jak ja z młotkiem i kombinerkami się bawię :P A tu proszę!
to Cię jednak nie usprawiedliwia, koniec tego zerkania tylko weź maszynę z byka! bo inaczej to Twój mąż zajmie się szyciem a Ty pójdziesz do pracy :D
a zakładeczka milusia :)
Anulko kombinuj i pokazuj bo Ty też czarujesz swoim wytworkami. Liczę po cichu na wspólne rozwijanie skrzydeł
Llooko też mu mówię co by się nie przejmował, w sumie śmiejemy się z tego. Tak sobie właśnie pomyślałam, że kuchnia to też raczej domena kobieca a ponoć najlepsi kurze to mężczyźni. O albo co rusz słyszę o światowej sławie fryzjerze to też facet więc chyba nie ma się co tak kryć z tym szyciem ...
Ushii masz rację to mnie nie usprawiedliwia absolutnie, zmogę się ...
Dziękuję dziewczyny za odwiedziny i słowa uznania
Piękna zakładeczka...
Mężowi się nie dziwię, gdyż mój M,szyje na maszynie znakomicie. Wszystkie firaneczki w domu uszył sam:)
Pozdrawiam
Magda
Twoje zakładki są prześliczne chyba pomyślę o jakiejś dla siebie, dzięki za inspiracje.Z takimi zakładkami otwarcie książki jest jeszcze przyjemniejsze. A męża zachęcaj do działania wspólne pasje są super.
Męża podziwiam nieustająco.No niesamowity jest! A wykazywał juz kiedyś takie zainteresiwania? Czy to tak nagle się wzięło?
Juz się nie mogę doczekać co Wy razem wykombinujecie!
Zakładeczka swietna.Jak można tak równo obrobić te kwiatki?Niemożliwa jestes po prostu! I zdolna jak nie wiem co..
Pozdrawiam
ŚLICZNA ZAKŁADKA!!! ECHH :D
Wiesz Kasandro - zarzekałam się, że dziś to ja nic nikomu nie napiszę :( ale kiedy ujrzałam Twoją zakładkę (pomimo różu!.. który no cóż, nie jest moim ulubionym kolorem), jednak muszę napisać - zakładka jest śliczna!!
A maszyny to TY kochana się nie bój :) przecież nie gryzie ;)
Ściskam i pozdrawiam nocną już porą!!
Madziu mojemu mężowi to pewnie kamień spadnie z serca jak mu o tym powiem ha ha .... Gratuluję też takiego męża co to szyć umie!
Ivonn rób zakładeczki, to bardzo przyjemne i pochwal się nimi a jakże ...
Aguniu pojawiło się jak pojawiła się w domu maszyna, ale przyznał się, że mama dużo szyła jak był chłopcem, podglądał, czasami sama pokazywała. A co do zakładki to starałam się i dziękuję za docenienie tego.
Dziękuję Pysiu ...
Dziękuję Ci Aniu z całego serducha
I Wam wszystkim i pozdrawiam ranną porą
Zakładka i woreczek cudne!
Kapitalne, że szycie sprawia Wam obojgu radość! Może warto iść w tym kierunku i na ten kurs szycia idźcie razem. I to wcale nie jest " nie normalne". Wielu wielkich krawców to mężczyźni, ba! nawet większość!
A do maszyny siadaj i nie bój się!
Trzymam kciuki za wspólne szycie!
Pozdrawiam serdecznie
wyobraź sobie, że mój mąż szyje.. nie wiem czy to normalne czy nie, hihi.. ale nawet sobie raz sam uszył czapkę :) Więc możesz twojemu kochanemu przekazać, że zdarzają się też inni "nienormalni" :) A zakładka oczywiście przepiękna, te guziczki dały niesamowity efekt!
Nie wierzę.
A Ty siadaj, i pokaż mu, co potrafisz!!!
Łoł! Śliczna ta zakładka, energetyzująca i optymistyczna :-)
Miłego szycia we dwoje. Ups... szycie, życie, niech Wam razem dobrze wychodzi :-)
śliczna zakładeczka, taka wesoła.....
a ilością i różnorodnością guzików wciąż mnie zaskakujesz,...........
Gdzie Ty je wszystkie zbierasz ?
Kasiu ja też omijam póki co maszynę do szycia :) ale może się przemogę :P pewnie to nie boli ;) mój małżonek może nie tyle co szyje, ale umie obsługiwać maszynę ;) bo jak mu się zrobiła dziura w spodniach to mama kazała mu się nauczyć samemu ją zszyć ;)
moja taka "wredna" nie była i do tej pory skraca mi spodnie sama a ja... pewnie się naumię ;) szyj dalej te zakładeczki, serduszka - są piękne :) buziaki z krainy trolli ;)
Oj dziewczyny bardzo Wam serdecznie dziękuję za odwiedziny i przemiłe komentarze.
Mój mąż powoli przyswaja sobie myśl, że nie jest w tej materii szycia odosobniony. Przekazałam mu Wasze słowa uznania i oczka mu rozbłysły znów iskierkami choć on uważa, że nic takiego nie zrobił, ot co to dwa woreczki. Dla mnie to i tak dużo.
Póki co narazie szyję ręcznie, mój mąż mówi że chyba wolę ręczne szycie bo już bym do maszyny usiadła. Może ma rację ? Sama nie wiem
Ściskam Was kochane kobitki mocno wczesno-ranną porą
Prześlij komentarz