w ogóle to nie taki manekin
miał powstać ...
w zasadzie jaki
też nie byłam wstanie na wstępie określić ...
siedziałam wpatrzona ...
a potem ...
w dwóch miejscach uchwyciłam
materiał nicią
dodałam różę
i tak z "niczego"
powstał
manekin w sukni balowej :-)))
* dostępny w pracowni której nie ma (klik)
6 komentarzy:
ujmujący, ta suknia dodaje takiego smaczku...jak posąg trochę antyczny taki
I w ten oto sposób wyszedł najpiękniejszy manekin!
Bo w moim przekonaniu właśnie on zasługuje na takie miano :)
Pozdrowionek moc zasyłam :)
Ho ho... jakiż on ulotny.... delikatny i śliczny..
Bardzo elegancki, czasem rzeczy do nas chyba przemawiają na swój sposób. Oby zawsze w taki :)
Pozdrawiam
Prawie Wenus z Milo, tylko bardziej elegancka
Same cudownosci..pozwolisz ze bede Cie odwiedzac zeby nacieszyc oczy.pozdrawiam
Prześlij komentarz