Fakt, troszkę się pospieszyłam z choinką
i kozaczkami
ale ja po prostu szyję
to na co w danym momencie mam ochotę
albo to,
co akurat przyjdzie mi do głowy.
co akurat przyjdzie mi do głowy.
Także nie zdziwcie się, kiedy
w mroźny, zimowy dzień
na blogu pojawią się nowe łódeczki.
To tak woli wyjaśnienia ...
A dziś sowy.
Takie jesienne mam nadzieję ...
* dostępne w pracowni której nie ma (klik)
14 komentarzy:
Sowa nie wątpliwej urody....całuski pa...
Uwielbiam sowy! Twoje są przefantastyczne!
Swietne!
Sliczne sówki:)
Są rewelacyjne :)
Pozdrawiam
Bardzo dziękuję ...
Ale słodziaki! I nawet nie wiem, która ładniejsza :)
Pozdrawiam!
Genialne są te Twoje sowy więc te oczywiście też:) pozdrawiam
Piękne! Przesłodkie :)
Przeurocze te Twoje sowy :)
jak ja uwielbiam sowy - chyba się w końcu pokuszę i sobie uszyję:) Twoje są piękne - pozdrawiam
Jakie cudne !!!
Buziaki
Śliczne te Twoje cudeńka!
nie wiem skąd u mnie słabość do sów, no ale jest i nie mogę nic na to poradzić- muszę się zachwycać;-)
Prześlij komentarz