No cóż znów długa przerwa u mnie ...
A wszystko spowodowane tym, że pod koniec listopada
dostałam pracę.
W sklepie typu Leviatan.
Biorąc pod uwagę moje wieloletnie doświadczenie w pracy za biurkiem
odmiana kolosalna.
Sklep na moim osiedlu i mam do niego kilka kroków.
Nigdy w życiu nie miałam tak blisko do pracy -)))
Początki były trudne, nawet bardzo ...
Praca ciężka i tu chylę czoła wszystkim paniom
pracującym w sklepach różnego rodzaju.
Bolało mnie wszystko, DOSŁOWNIE.
I miałam chwilę zwątpienia, że nie dam rady przyznaję się bez bicia.
I łzy cisły się do oczu bo wydawało mi się, że nie wstanę
następnego dnia z łóżka.
Oj działo się działo.
Jak zawsze niezawodny okazał się mój mąż,
pocieszał, obiecywał, że minie i będzie dobrze
i jak zawsze miał rację.
Minęło troszkę czasu i jest znacznie lepiej.
Nie zarabiam kokosów ale ja lubię tę pracę!
Naprawdę!
Nad jednym ubolewam strasznie...
Brakuje mi tworzenia.
STRASZNIE!
Mam tyle pomysłów w głowie
a brak czasu a i chęci bo i zmęczenie
na ich realizację.
Ale obiecałam sobie, że muszę bo ....
inaczej się uduszę no po prostu.
O wsparcie proszę bym wytrwała w tym postanowieniu :-)))
21 komentarzy:
no tak to bywa w życiu, że czasu brakuje, ja pracuję co prawda w biurze, ale dojeżdżam 35 km w jedną stronę i czasu mi też brakuje na szycie, pomysłów w głowie dużo, a weekendy za krótkie. ale jak już muszę coś uszyć, bo ktoś zamówił, to wtedy wieczory mi pozostają i dobre oświetlenie:-))) pozdrawiam!!!!!
Czasem brak czasu a czasem tak jak u mnie niemoc twórcza. Wzięłam się jednak za siebie i wracam, czego i tobie życzę. Trzymam kciuki.
Kasiula....będzie dobrze. Kto ma dać radę, jak nie Ty? Pamiętaj... jakby jakieś zakupy w Ikei lub innym sklepie co go w Bielsku nie ma, to wal jak w dym :-).
pozdrawiam ze stolicy :-)
Ania J.
... a ja obiecałam sobie kiedyś, że nie wrócę do pracy przed komputer... niestety, życie zweryfikowało inaczej i też łzy cisnęły się do oczu... smutek był ogromny, że nie udało się wytrwać z galerią ... ciężko mi było przenieść się z mojego wymarzonego miejsca na etat... złość i zmęczenie nie pozwalało tworzyć... powoli zaczynam wracać do "dłubania" i godzę się z tym co jest... Wierzę, że to co najlepsze jeszcze przede mną :) I Tobie rówież tego życzę :)
Na pewno będzie co raz lepiej! Trzymam kciuki życzę powodzenia!
Wierzę, że z czasem coraz łatwiej będzie Ci odnaleźć nowy rytm i znajdziesz czas na swoją pasję. Tego Ci życzę. pozdrawiam!
Początki zawsze są trudne, ale z czasem będzie Ci szło coraz lepiej i znajdziesz chwile na twórczość :) Mam dużo znajomych pracujących w sklepikach i sklepach i początkowo też narzekały, ale niektóre z nich bardzo polubiły swoją pracę i nawiązały fajne znajomości :) Pozdrawiam!
Życzę szczęścia w nowej pracy, i wytrwałości w dążeniu do spełniania swoich marzeń.
Kasiu, życzę Ci Wesołych Świąt :)
I gdzie te wspaniałe dzieła? Znów zniknęłaś :-( W pełni rozumiem, sama pracuję w korporacji, mam dwoje dzieciaczków i po powrocie do domu tak na prawdę zaczynam pracę dodatkową, bądź jak kto woli na drugim etacie. Też marzę, że w końcu odnowię starą komódkę, zacznę szyć zabawki (maszyna stoi.. ech wstyd się przyznać ile już czasu), no właśnie czas leci... i nie będzie go więcej, raczej coraz mniej dlatego trzymam kciuki za Ciebie i siebie też. Do dzieła! Ada
Czekam z niecierpliwością na nowe wpisy
Witaj....sporo wody już upłynęło od Twojego ostatniego posta....mam nadzieję,że wkrótce wrócisz ,że odnajdziesz kilka chwil i uda Ci się stworzyć coś pięknego....Twoje prace zachwycają ...
Czekamy na szybki powrót do pisania, kawał fantastycznego bloga:)!
Czy można się spodziewać kontynuacji bloga?
Zawsze w pracy najgorsze są początki. Potem zwykle jest lepiej :)
Szkoda, że nikt tu już nie zamieszcza nowych wpisów ;(
Bardzo szkoda
Szkoda, że już nie piszesz nowych postów. :(
Troszkę zaniedbałaś tego bloga, mam nadzieję, że będzie poprawa!
Kiedy jakieś nowe posty?
Jak tam, jak tam? Długo nic nie piszesz, co z tym tworzeniem ? :)
Prześlij komentarz