Z naciskiem na starych i na polskich ...
To my ... ja i mój mąż.
Dlatego właśnie pojemniczki w których mój ukochany mąż
trzyma swoje mniejsze narzędzia typu śrubokręty
ozdobiłam właśnie tym motywem.
Spodobało mu się !!!
Największym sentymentem darzymy ...
... trabancika.
Dlaczego?
Ano dlatego, że sami takiego posiadaliśmy.
Tak, tak i to całkiem niedawno.
Co to za fura była ... ech ...
Mój tata posiadał, pamiętam jak dziś,
dużego fiata jeszcze z biegami przy kierownicy.
A kiedy posiadał swój sklep woził towar nie czym innym jak
syrenką bosto.
Ten silnik to miał extra brzmienie :-)))

Mój mąż jest z zawodu mechanikiem samochodowym.
I pomimo iż nie pracuje w tym zawodzie to jego wielka
namiętność i pasja.
Zwłaszcza jeśli chodzi o stare samochody.
Te nowe jakoś zupełnie go nie chwytają za serce.
Mnie zresztą też nie.
Jego wielkim marzeniem jest wspaniale wyposażony warsztat
samochodowy i odrestaurowywanie
właśnie starych samochodów.
Chciałabym bardzo by to jego marzenie
kiedyś się spełniło.
To takie moje marzenie.

To my ... ja i mój mąż.
Dlatego właśnie pojemniczki w których mój ukochany mąż
trzyma swoje mniejsze narzędzia typu śrubokręty
ozdobiłam właśnie tym motywem.
Spodobało mu się !!!
Największym sentymentem darzymy ...
Dlaczego?
Ano dlatego, że sami takiego posiadaliśmy.
Tak, tak i to całkiem niedawno.
Co to za fura była ... ech ...
Mój tata posiadał, pamiętam jak dziś,
dużego fiata jeszcze z biegami przy kierownicy.
A kiedy posiadał swój sklep woził towar nie czym innym jak
syrenką bosto.
Ten silnik to miał extra brzmienie :-)))
Mój mąż jest z zawodu mechanikiem samochodowym.
I pomimo iż nie pracuje w tym zawodzie to jego wielka
namiętność i pasja.
Zwłaszcza jeśli chodzi o stare samochody.
Te nowe jakoś zupełnie go nie chwytają za serce.
Mnie zresztą też nie.
Jego wielkim marzeniem jest wspaniale wyposażony warsztat
samochodowy i odrestaurowywanie
właśnie starych samochodów.
Chciałabym bardzo by to jego marzenie
kiedyś się spełniło.
To takie moje marzenie.
25 komentarzy:
Cześć.
Te pojemniczki są tak fajne, że aż nie mogę się na nie napatrzeć! Rewelacja! Aż mi się fajne, beztroskie lata przypominają.
Właściwie to mi się przypomina scenka z "syrenki"- jak to mój wujek z moim tatą wypili sobie po kielichu na jakiś imieninach i wujek poprosił mamę, aby ta kierowała jego samochodem... Syrenka miała popsutą skrzynię biegów, więc mama prowadziła, a wujek był operatorem gałki, co ogromnie denerwowało mamę... Przez całą drogę słyszałam tylko: Heniu, dam sobie radę sama, na co wujek odpowiadał: nie Jolu, ja ci pomogę ;-) (Komedia, dosłownie komedia!)
Pozdrawiam
Kasia
Piękne kubeczki i fajne marzenia :)
Życzę, by udało Wam się je spełnić...
pozdrawiam
Oj spełni się spełni, z całą pewnością!!! Na dobry początek kubeczki z autkami. Piękne!
Życzę tego z całego serca.
klimatyczne te pojemniczki d razu przypomniał mi się warszawa rodziców i jej wersalkowe siedzenia- siedziało sie jak w autobusie:)
Kasandra a mój brat nadal ma TRABANTA!!! jest miłośnikiem trabantów:)Jeździł i nadal jeździ na wiele zlotów, prowadzi forum dla miłośników trabantów:) Swojego tak odrestaurował, że gały mi wyszły na wierzch:) A zaczęło się od tego, ze nasz tata...też miał trabanta:) mam do tego samochodu wielki sentyment;)
Rewelacyjne pojemniczki!
Kapitalne te pojemniczki!
Z całego serca życzę spełnienia Waszego marzenia... to wspaniała pasja.
Pozdrawiam ;-)
Fajne marzenie i oby się spełniło !
My też kiedyś mieliśmy trabancika - mój mąż z sentymentem go wspomina ...a małego fiacika jeszcze mamy - to już dziadzio ale na chodzie :)
pozdrawiam serdecznie :)
Hihi, jak widzę sporo nas :)
Mój syn o mały włos nie stał się posiadaczem trabanta, za to jest właścicielem Skody 105 - pachnącej Gierkiem, czyli charakterystycznym smrodkiem starości wewnątrz. Największą miłością darzy pojazdy z lat, kiedy go jeszcze nie było na świecie czyli PRLu.
Osobiście też wolę stylistykę starych samochodów, choć niekoniecznie tych z demoludów.
Kasandro czy byłaby możliwość zamówienia u Ciebie podobnych pojemniczków, może na biurko ? Na zasadzie wymiany ( mogę zaoferować coś hardnagerowego albo frywolitkowego) albo zakupu?
no piękne, klimatyczne :)
Hej!Super pojemniczki!Jestem pewna,ze moj Krzys bylby takimi zachwycony:-)Bardzo fajowe to serducho z poprzedniego postu.Musze chyba odgapic:-)Buzka
Syrenka Bosto... aż łezka zakręciła mi się w oku...
Świetne te pojemniki, fantastyczny pomysł. A skąd bierzesz takie fajne zdjęcia?
Rewelacyjne są kubeczki;) Tak bardzo klimatyczne... życzę aby się marzenia spełniły;)
Pozdrawiam
Bardzo fajnie się prezentują , a syrenka...to były czasy, kiedy te autka kursowały po polskich drogach. Moi rodzice tez mieli Syrenę Bosto .
Pozdrawiam
Zakochałam się w nich <3 Takie naklejki dużo dają. Mają swój urok.
Uściski!
Proszę i mężowi też się coś dostało:) Pudełeczka bardzo pomysłowe. Masz męża szczęściarza, ma pracę która jest jego pasją!
Pudełeczka sliczne!!
Mój Tata miał kiedyś syrenkę.Pamiętam,że do I Komunii jechaliśmy właśnie nią.
Pozdrowionka
Mój brat jechał do Ślubu właśnie soim trabantem:) Jego żona podziela tą pasję i nie miała nic przeciwko temu. Sam był sobie kierowcą tej LIMUZYNY w tym Dniu:)
Trabant wystąpił ostatnio na moim scrapie, zapraszam ( po prawej stronie, wśród scrapów z podpisem KING:
http://zakreconaja.blogspot.com/
kubeczki super, takie z klimatem. skąd taki fajny papier - sama drukowałaś czy gotowy?
Fajnie wyglądają te pojemniczki. Moi rodzice też mieli syrenkę, i nigdy nie zapomnę tych mięciutkich siedzeń, uwielbiałam podróżować tym autkiem:))
Kasandro, musiałaś mnie tam kiedyś przegapić, bo ja od dawna znam Twój blog:) Ale tym milej, że do mnie trafiłaś:)
Dzisiaj zdażało mi się mijać auta z przeszłości, to też ta moja hehe:) i powiem Ci, że niektóre mają się bardzo dobrze:))
Pozdrawiam cieplutko i owocnej pracy!
No to niech to Wasze pragnienie spełni się, bo piękne jest:)
Kasiu - rewelacyjny pomysł! Świetne są! Pozdrawiam z Cieszyna. Lidia
Świetne pojemniczki. A te auta miały duszę! Moim wielkim marzeniem jest stary garbus.
Pozdrawiam serdecznie
Kasienki, piękne te pojemniczki. Moi panowie są miłośnikami polonezów :)
Czy robisz takie cudenka na zamówienie ?
Zachwyciłam się tymi pojemniczkami na drobiazgi. Jeszcze 3 lata temu mieliśmy Warszawę i objechaliśmy nią całą Polskę. To był wyjątkowy samochód !!! Czule nazywaliśmy nasz samochodzik "Babcią", oj fajne to były czasy, aż łza się w oku kręci.
Pozdrawiam
Prześlij komentarz