piątek, 6 maja 2011

♥ DOSTAŁO MI SIĘ ... ♥

Anonimowy Anonimowy pisze...

Nie rozumiem, dlaczego tak uparcie podążasz w złym kierunku. Biadolisz, narzekasz, opisujesz swoją ciężką tragiczną wręcz sytuację - co wcale prawdą nie jest. Nie jedna z blogowiczek zmaga się z problemami ponad swoje siły ale nie gra na ludzkich uczuciach wyłudzając przychylne gesty czy propozycje pomocy.
Aukcje czegoś co jest w ciągłej sprzedaży... hm? Znam dzieweczyny co nie biadolą tylko biorą życie w swoje ręce nie czekając aż ktoś im pomoże,nie wyliczają, że za ciężką swoją pracę czy jak w Twoim przypadku za samo chcenie - powinny miec dom i lepszy samochód. Lepsza radość z tego co się ma niż użalanie się nad tym co mogłoby się mieć, szkoda czasu i energii. I te trywialne podziekowania "Jestes wielka" cóż to Twoje reakcje emocjonalne ale zastanów się jak kreujesz sój wizerunek.Ludzie nie lubia pisać prawdy tylko w ciszy odchodzą.
Pozdrawiam i życzę, żebyś talentu, który posiadasz nie okraszała żalem że jest mniejszy niż innych, żebyś doceniła to co posiadasz a nie żądała od losu tego co Ci się w Twoim mniemaniu należy.
Zaliczona kiedyś przez Ciebie do kategorii "nieposiadających" żadnych bogactw tj domu, rancza, siedliska itp tym samym odporna

Uważam, że troszkę nie słusznie, więc postaram się
do tego co wyżej napisane odnieść ...
Nie biadolę, no może czasami, ale faktycznie sytuacja w której
się w chwili obecnej znajduję nie jest najlepsza bo
wyżywienie czteroosobowej rodziny plus opłacenie wszystkich
rachunków za kwotę 2000 miesięcznie w dzisiejszych czasach
jest bardzo trudne. Taka jest sytuacja i nie wiem skąd informacje,
że jest inaczej.
W poście o założeniu drugiego bloga wyjaśniłam jaki był powód
jego powstania i w żaden sposób nie chciałam grać na uczuciach kogokolwiek
dlatego wystawiłam swoje wytworki od złotówki a nie za bajeranckie kwoty.
Jeśli ktoś odczuł to w inny sposób
to przepraszam,
nie o to bynajmniej mi chodziło.
Owszem wystawiam swoje wytworki w galerii ale to właśnie
mój sposób na dorobienie troszkę grosza do budżetu rodzinnego
i nie widzę w tym nic złego i uważam, że to właśnie jeden ze sposobów
rozwiązania problemów czyli jaki piszesz drogi Anonimie
wzięcia życia w swoje ręce czyż nie ???
Samo chcenie ... zabolało ...
Nie chcę nowego domu czy lepszego samochodu
chcę by mój ukochany syn pojechał na swój pierwszy wymarzony
obóz a ponieważ z budżetu rodzinnego nie mogę mu tego zapewnić
postanowiłam coś zrobić w tym kierunku ot i cała
filozofia.
Co się zaś tyczy trywialnych podziękowań ...
Osoba której owe podziękowania złożyłam
zapłaciła za jeden z moich wytworków 200 zł.
Dla mnie to ogromna suma i uważam, że podziękowania
się należą i to ogromne.
Nie kreuję swojego wizerunku ... ja taka jestem ... i lubię pisać prawdę ...
wyłącznie ...
Doceniam wszystko absolutnie wszystko co mam i nie żądam niczego
co mi się należy .... i co za zbieg okoliczności bo moja
Pani psycholog stwierdziła, że to moja największa wada.
Przykro mi drogi Anonimie czytając to wszystko ale jeszcze bardziej
mi przykro, że skoro miałaś odwagę tyle napisać
nie miałaś odwagi by się pod tym podpisać.
Pozdrawiam ...

64 komentarze:

Hafija pisze...

Ja do Ciebie zaglądam codziennie - śliczności tworzysz i pomysł z aukcją uważam za super fajny. Anonimy olej bo to ludzie, którzy nie mają odwagi lub zazdrośnicy. Blog jest Twój i możesz w nim pisać i "biadolić" ile chcesz/
"Biadolisz, narzekasz, opisujesz swoją ciężką tragiczną wręcz sytuację - co wcale prawdą nie jest." anonimy zawsze są najlepiej w sytuacji rozeznane i wiedzą wszystko oprócz tego jak się nazywają i jak się podpisać.
Nic się tym nie przejmuj i rób swoje.
Ściskam :)

Projekt MY pisze...

zgadzam się - blog jest Twój i możesz na nim pisać co ci się tylko podoba. Przecież tak czy inaczej jest to rodzaj pamiętnika, a jak wiadomo wylewanie swoich żali i trosk na "papier" jest zbawiennie terapeutyczne. Tworzysz piekne rzeczy i nie rozumiem dlaczego ktoś może mieć do Ciebie pretensje o to, że je sprzedajesz.
Pozdrawiam
Asia

kasia pisze...

No i wlasnie,ze zacytuje pewnego pana"gdy pytaja mnie" czy lubie ludzi- chcialabym bardzo powiedziec,ze tak lubie WSZYSTKICH. Ale tak nie jest takich jak anonimowy- niekoniecznie. Nie martw sie Kasiu- jak sama wiesz ludzie sa rozni i zyc z nimi trzeba- jak mowi moj tata"boso, ale w ostrogach". Pozdrawiam goraco i oby wszystko sie udalo.

Kropelka pisze...

Szkoda ze sa tacy ludzie w necie,którzy siedzą i wertują internetowe strony tylko po to by pouczać i krytykować..Nie pomyślą ze mogą komuś wyrządzić wielka krzywdę,doprowadzić do nieszczęścia..często sie przecież słyszy!Opamiętajcie się świeci i bez skazy krytycy anonimowi!To jest jej kawałek podłogi i może w nim pisać co chce..na szczęście ma za sobą mnóstwo ludzi i bez takiego jednego,"świętego" świetnie sobie poradzi!
Kasandro,pozdrawiam ,trzymaj się :-)

Kinga pisze...

Kasiu
Podczytuje w milczeniu( brak czasu na komentarze) Twojego bloga, ale po takim poście muszę się odezwać, Drogi Anonimie, skoro jesteś tak odważny w swoich sądach to miej odwagę również się pod nimi podpisać!!!! Trzymaj się Kasiu i absolutnie nie tłumacz się. Nie masz powodu.
Tworzysz piękne przedmioty powodzenia

LUNA pisze...

Nie wiem o co chodzi ale ostatnio bardzo mnie bulwersują wypowiedzi tego typu! sama przymierzam się do tego by założyc stronę gdzie moglabymsprzedawać to co tworzę i nie widzę w tym nic złego! a wręcz przeciwnie! jestem wrogiem wszędobylskiej tandety w której niedługo się utopimy! a za mało cenimy to co możemy dać. To co robisz jest cudowne i jesłi ktoś decyduje się na zakup to wie ile za to płaci i jest to jego decyzja!.Pewnie że każdy z nas jest trochę żydem i chce kupić jak najtaniej ale mamy wybór to nie są przedmioty niezbędne do życia .. czasem myślę inaczej he he , ale nie ulega wątpliwości ,że reczne wyroby są drogie! i chyba w większości na to zasługują. Nie przejmuj się nieżyczliwym zazdrosnikom , popieram Cię całym sercem , pomysłu zazdroszczę i nie daj się okradać !Znam takich ktorzy za nic otrzymują 50 tyś. i nie czują się winni.Pozdrawiam.

Danka M. pisze...

Droga Kasandro, potraktuj pisaninę Anonimowego jako jego rozważania o sobie, widocznie nie ma odwagi o sobie pisać na blogu więc się w komentarzach wyżywa.
Kiedyś takie pisanie by mnie bolało (mnie też zarzucano, że narzekam ale prywatnie raczej) .........
po kolei - jestem matką pięciorga dzieci (najmłodszy ma już 21 lat) więc Cię doskonale rozumiem ... ja już ,,swoje,, przeszłam i wiem na ten temat więcej niż się wydaje:)
dopiero teraz potrafię traktować wszystkich ,,pożondnych,, (czytaj ludzi bez skazy, świętych wręcz) jak powietrze ... czasem jak śmierdzące powietrze:)
do czego mnie tacy ,,wspaniali,, doprowadzili napiszę w lipcu (ktoś mi powiedział, że nie powinnam publicznie o takich sprawach pisać bo to mi może zaszkodzić:) ..... mam to gdzieś, napiszę!
Też mam sytuację finansową fatalną (napisałam na moim blogu dlaczego) ale nie potrafię się zdobyć na to co Ty - na wystawienie swoich prac do sprzedaży (od wczesnego dzieciństwa mi ,,wmawiano,, że inni robią lepiej) bo nie mam odwagi, bo nie potrafię w siebie uwierzyć:)
Kiedyś od ludzi uciekałam, do tego ponad 30 lat byłam cichutka i pokorna ..... teraz dopiero pokonałam strach ..... wszystkich przecież nie musimy kochać, nas też ktoś może nie lubić ale nikt NIE MA PRAWA nas pouczać jak mamy żyć ..... ja nikomu rad nie udzielam więc też sobie tego nie życzę .... ja nikogo nie oceniam więc też sobie tego nie życzę ..... Anonimowy tak nie powinien pisać ale może inaczej nie potrafi, może sam(a) ma kłopoty, może jest sfrustrowany(a) ........ w necie jest wyjątkowo dużo takich osób, nie warto sobie nimi zaprzątać głowy:)
Popatrz na to z innej strony - napisałaś dzięki anonimowemu nowy post, który mnie zaciekawił ... do tego przełamałam ,,lenistwo,, do pisania komentarzy, które mnie ostatnio dopadło:) ... no i dzięki takim troskliwym anonimom łatwiej przyjmujemy następne kopniaki (zawsze się znajdzie ktoś kto nam dokopie) bo się uodparniamy.
Kasandro, trzymaj się ... ściskam mocno:)
Danka

renataa25 pisze...

Ja również popieram wcześniejsze komentarze. Jedyne czego mogę się "czepić":))) to, że licytacje zaczęłas od złotówki. Twoje prace sa warte o wiele więcej, przeciez w najmniejszym drobiazgu jest cząstka Ciebie, Twój wysiłek, radość i co najważniejsze serce jakie wkłada w każda pracę każda z nas:)) Nie przejmuje się takimi komentarzami, czemu się nie dziwie, że takie komentarze zawsze dodaja osoby anonimowe. Każda matka zorbi wszystko aby pomóc swojemu dziecku spełniac marzenia, nawet te nieralne jak gwiazdka z nieba, choć pewnie i to dałoby się załatwić:))
Pozdrawiam ciepło i życzę dużo zdrówka i aby każdy następny dzień był lepszy od poprzedniego:)))

Renata pisze...

O matko jak mnie denerwują takie komentarze!!!!
Na całym świecie istnieją tysiące blogów na których ludzie sprzedają swoje wyroby i nie tylko swoje, i bardzo dobrze!!!! Czasem jest to jedyne miejsce gdzie można kupić coś fajnego, niepowtarzalnego i wyjątkowego.
To jest Kasiu dobry krok!!!
I też jestem zdania, że nie licytacja "od złotóweczki", a konkretne ceny!!!
Robisz bardzo fajne rzeczy!!!
I tak trzymaj, a głupie uwagi po prostu olej!!!!

Ściskam :)

PS nosz.... nazwa Twojego drugiego bloga mnie rozbroiła, świetny pomysł i piękna szata graficzna.

stula pisze...

Moja droga takie anonimy bolą nas wrażliwych delikatnych niepewnych siebie.... ale.... OLAĆ SIKIEM PROSTYM wszak to pisała osoba bardzo zakompleksiona, słaba i wyżywająca się baaa anonimowo bo tak łatwiej. OLAĆ!!!!
A WIELKA TO TY JESTEŚ O!!!!!
nadal walczymy z licytacjami kochana :) :) :)
ŻYCIE JEST ZBYT PIĘKNE ŻEBY NAM OBCA OSOBA ZATRUWAŁA AURĘ:)

aagaa pisze...

Kasiu nie przejmuj się takim pisaniem.
Nie warto się denerwować.
Buziaki

tulipanka pisze...

No to i ja się odezwę... ja również jestem z tych obserwujących Twój blog a nie piszących co muszę zmienić :) Twoje prace mają charakter i są po prostu doskonałe jak dla mnie. Uwielbiam wchodzić na Twój blog, obserwować i się natychać. I uważam, że bardzo dobrze, że założyłaś drugiego bloga - jeżeli choć trochę sprzedaż może uratować Twój budżet dlaczego nie?
A teraz do anonima, nie lubię takich tchórzliwych ludzi, którzy dużo szczekają i tym szczekaniem niesłusznie ranią a nie mają odwagi się podpisać. Zazdrośnicy i tyle. I to na tyle :) Twórz dalej - ja Cię obserwuję :)

Anonimowy pisze...

Ręce mi opadaja ...Kasiu , w o ogóle zapomnij o tym anonimie ...no trzeba mieć tupet i jednocześnie tchórzyć żeby tak napisać jako anonim ...Nie przejmuj sie wszędzie tacy sie znajdą ....ale to ich problem . Pozdrawiam serdecznie

KASANDRA pisze...

Kochane dziewczęta ... nie było mnie kilka godzin bo mój syn ostatnio nie najlepiej się czuł, stał się troszkę mniej ruchliwy, często się skarży na ból głowy i brzucha więc udałam się z nim do lekarza ... ogóle badanie nic nie wykazało i dostaliśmy skierowanie narazie na te podstawowe ... no ja się oczywiście już denerwuje no ale zrobimy badania i zobaczymy co dalej ... wpadam a tu tyle komentarzy ... Kochane przyznam się Wam, że po przeczytaniu komentarza od anonima troszkę się zawahałam ... poczułam, że zrobiłam coś nie tak, że kogoś może uraziłam ... no nie wiem ... cieszę się, że wyprowadziłyście mnie z błędu ... Ja też należę do osób które nie wierzą ani w siebie ani w to co robią ale są właśnie takie sytuacje w życiu które zmuszają nas do podjęcia kroku, którego byśmy nie podjęli ... i chyba słusznie ... naprawdę bardzo Wam dziękuję bo humor mi się znacznie poprawił a od rana miałam nos spuszczony na kwintę ...

Buziaki

maJa pisze...

Ja mam troje dzieci i jestem w bardzo podobnej sytuacji .Sama myślałam o drugim blogu gdzie będę wystawiała swoje prace bo jak się w domu nie przelewa to każda złotówka jest cenna .Po co płacić za wystawienie i prowizje od sprzedaży gdy liczy się każdy grosz ! Miałaś bardzo fajny pomysł ,popieram w 100% :) i tak jak pisały dziewczyny daj konkretne ceny .

Pozdrawiam serdecznie .

H.Ania pisze...

A ja jestem z Tobą Kasiu i bardzo podobają mi się Twoje wytworki :))
Pozdrawiam Cię i życzę zdrówka synowi :D

Ps.Wśród ludzi też zdarzają się hieny:((Niestety.

Unknown pisze...

Kasiu mila Ty sie nie zasmucaj jednym przykrym slowem majac setki milych i kochanych pod kazdym postem.Mysle,ze Twoj syn jest dumny z takiej mamy i to jest najwazniejsze.Pozdrawiam serdecznie

alewe pisze...

Kasiu,bardzo Cię lubię za to co tu napisałaś...tak szczerze,bez słodzenia
mam nadzieję,że dacie sobie radę
pozdrawiam

marzycielka pisze...

Moim zdaniem, nie masz obowiązku tłumaczenia się przed takimi ludzmi. Ja nie widzę w tym nic złego co robisz, aukcje zaczynają się od złotówki, więc gdzie drogi anonim widzi chęć wyłudzenia pieniędzy. Popieram Twoją pomysłowość i chęć spełnienia dziecięcego marzenia, też mam syna, i będąc na Twoim miejcsu postąpiłabym podobnie. Nie ma nic piękniejszego od uśmiechu na twarzy własnego dziecka. Nie widzę nic złego w sprzedaży własnych prac :))) Pozdrawiam Was.

madziula pisze...

To jest Twoje miejsce i masz prawo tu pisać o czym tylko masz ochotę a jeśli ktoś taki jak anonim nie chce tego czytać to niech nie wchodzi i niech nie czyta :)
Któraś z dziewczyn fajnie wyżej napisała - anonim przedstawił raczej swoje problemy ...

Ściskam mocno mam nadzieję że na obóz synowi nazbierasz a i z biegiem czasu będzie też łatwiej ze wszystkim :)

Aldona pisze...

Jestem w szoku, że ktoś potrafił coś takiego okropnego napisać. Nie znoszę czegoś takiego. Popieram wszystkie wcześniejsze komentarze; nie przejmuj się. Twoje prace są oryginalne, klimat i styl w jaki je prezentujesz jedyny w swoim rodzaju. Nie trać wiary, zobacz ile masz przyjazdych duszyczek wokół siebie. Uśmiechnij się - nic się nie stało.
Anonim to nikt ważny.
Pozdrawiam :)

Renewarte pisze...

przykro mi się zrobiło czytając ten komentarz... ludzie jednak potrafią być perfidni... ehh nie przejmuj się i rób co możesz aby Twój syn na owy obóz pojechał!

freda-baja pisze...

Pani Aniu! Nie zamierzałam się wpisywać, chodziaż od jakiegoś czasu wchodzę na pani stronę i szczerze podziwiam pani prace, ale po takim liście nie mogę milczeć.
Ten anonimowy list można określić krótko: bezinteresownie podły. Dziwię się że Pani zadała sobie trud odpowiadając.Choć nie, nie dziwię się; czytając pani wpisy nie trudno nie dostrzec że kocha Pani ludzi i do każdego podchodzi z wielką życzliwością. Nawet atmosfera na tym blogu jest cieplutka. Serdecznie Panią pozdrawiam.

kura D. pisze...

oj ja wiem jak anonim boli. bardzo. i długo się go trawi. bardzo. ja uważam, że pomysł z aukcją jest super. wziełaś sprawy w swoje ręce. osobiście nie lubię się uzewnętrzniac w ten sposób, nie opisuje mojej prywatności, ale to Twój blog, TY decydujesz, każdy ma prawo wylac swoje zmartwienia gdzie chce. szkoda że anonim wylał je u Ciebie. pozdrowienia i głowa do góry:)

notonlywhite pisze...

miałam takich anonimów sporo-dlatego przestałam pisać i mam poczucie,że się dałam w kąt zapędzić bo w końcu na swoim blogu możemy pisac co chcemy nie? jesli komuś się to nie podoba to niech nie wchodzi-blogów są miliony,nikt nikogo nie zmusza!

nie daj się-mam nadzieję,że twój syn pojedzie na obóz:))

Destiny ikt pisze...

Nigdy nie zrozumie takich ludzi.... widać jestem inna :D
A Ty kochana nie zawracaj sobie głowy takimi komentarzami. Szkoda nerwów. Uważam, że pomysł z blogiem jest rewelacyjny. Nie czekasz na mannę z nieba tylko uczciwie chcesz zarobić pieniążki na konkretny cel i to jest piękne!!
Tak trzymaj!!
Kasiu całym sercem jestem z Tobą i mocno trzymam kciuki za powodzenie akcji.
Ściskam i idę zobaczyć czy ktoś mnie nie przebił.. haha.
Buziole!

retromigosia pisze...

Przecież taki anonim to kłębek nerwów,zazdrości i kompleksów.Ostatnio czytałam,że blogi rękodzielnicze to spotkania głupich bab, które mają potrzebę podniesienia swojej wartości.I dobrze i jeszcze lepiej.To jest Twoje królestwo i ty tu jesteś królową.Wszystkie napastliwe bestie GO WON.Prowadzę bloga, gdzie od 2002 roku piszę i piszę i pisać mam zamiar.Z ppisania także żyję i dowiedziałam się, że jestem głupia, zarozumiała i inne takie.A za to mi w pracy płacą.Kochana możesz nawet sprzedac planetę i kawałek Kosmosu,jeśli ktoś zechce kupić i zapłacić.Prowadzę bloga z robótkami, choć jestem średnio bez talentu.Ale to mój kawałek internetu.Tu jest Twój i sobie śmiało wpisuję mój komentarz.Napisz gdzie dziecko wybiera się na te wakacje- to może mam jakieś mapy- to przyślę.Wpisz na bloga(mojego) albo na maila. I tak dojdzie- potęga naszego kawałka inetrnetu.Anonimom mówimy stanowcze NIE.

Anna pisze...

niestety anonimy przytrafiły się (prawie) każdej z nas... najważniejsze to nie brać do głowy i mieć wygodne buty jak mówi mój znajomy ;)))
Kasiu nie daj się!!!
buziaki
Ania

Mały biały domek pisze...

Jako pierwsza czytałam Twój post rano ...bo akurat sie pojawił, ale nie skomentowałam . Wstaje dośc wcześnie i zagladam na blogi. Myslałam o tym co napisałaś cały dzień w pracy. Myslę ze osoba anonimowa poprostu Ci zazdrości ...bo jesteś zdolna i zaradna. Każdy z Nas ma lepsze i gorsze dni.Blog to dla niektórych z nas forma terapii, swiad tak gna do przodu , ciągle jesteśmy w biegu i zestresowani.Uwarzam ze to co robisz jest piękne ,lubie Twojego bloga i dzien bez wizyty u Ciebie jest dniem straconym ....tak bez wazeliny.Ciagle coś od Ciebie czy innych dziewczyn podgladam. Przez co moje życie stało się ciekawsze.Ufff ale się rozpisałam. Głowa do góry i twórz dalej. Amen:) pozdrawiam Dorcia.

Anonimowy pisze...

Mysle,ze nie zrozumialyscie Anonima.Ja odebralam inaczej Jego komentarz,mysle,ze chodzilo o wywolywanie litosci.Taka zasada jest od dluzszego czasu,ze posiadanie bloga sprzedazowego stalo sie wrecz norma.Wiec nikogo nie dziwi,ze i tutaj sie pojawil.Mysle,ze tlumaczenie sie,dlaczego sie go zaklada nie bylo potrzebne,licytacja od zlotowki-tak,bo i tak chetny zaplaci wiecej.Dziewczyny,jesli jestescie tak solidarne z Kasandra-wiecie jak pomoc.Nie musicie w gescie solidarnosci uragac Anonimowi,w czym wcale nie jestescie lepsze od Niego.I nie uwazam,ze podpis jest oznaka odwagi,nie przeceniajcie sie.

Anonimowy pisze...

Piszę anonimowo ponieważ nie prowadzę bloga.Skoro prezentujesz swoje wpisy i zdjęcia swoich prac w internecie ,zrozumiałym jest,że oczekujesz opinii.Opinie mogą być różne.Panie piszące,że anonimowym Nie lub niech nie czyta - wypisują bzdury.Samo "słodzenie"sobie to niestety nie rzeczywistość.Ale wracając do tematu.Prace prezentujesz piękne,pomysłowe i staranne,lecz Twoich wpisów nie czytam już od dawna,omijam je,bo niosą tylko przygnębienie.Każdy ma problemy,kłopoty i kiepskie nastroje.Tak już jest.Ciągłe wałkowanie trudnych tematów nie jest dobre nawet dla Ciebie.Więcej optymizmu i ciesz się,że masz pomysły na nowe prace.Myslę,że masz wiele powodów do radości,pozytywnego myslenia.Życzę Tobie wiecej optymizmu i pozdrawiam.I wbrew opiniom wyżej pisanym,warto czasem przemyśleć i przeanalizować wpis od anonima,bo nie każdy musi być odzwierciedleniem jego problemów czy zazdrości.
Ewa z Poznania

KASANDRA pisze...

Ewuniu z Poznania nie oczekuję opinii i zachwytów nad swoimi pracami ... i ilość komentarzy pod moimi postami jest niewielka - myślę, że to zauważyłaś a jeśli nie to je przeanalizuj proszę a potem wyrażaj taka opinię ... tworzę bloga bo to lubię i sprawia mi to ogromną radość, to dla mnie rodzaj pamiętnika i forma terapii, odskocznia od problemów takich czy innych a przede wszystkim tworzę go dla siebie a nie dla innych ...

MagdaLena pisze...

Kasiu! Kiedyś napisałam Ci, że Twoje prace są wyjątkowe. Nie wiem dlaczego wciąż masz taki pomysł na siebie? "Ja też należę do osób które nie wierzą ani w siebie ani w to co robią" ???...ale za to bardzo spodobały mi się Twoje słowa, że nie kreujesz się na nikogo, po prostu taka jesteś. I tak trzymaj Kochana! Osoba anonimowa wyraziła swoją opinię i miała takie prawo:-)...ale to są jak widzisz sama czytając komentarze wyłącznie jej odczucia. Jest takie powiedzenie, " nie ważne co pisze, a kto pisze" a to przecież anonim, więc...? nikt:)super jesteś dziewczyna, a Młody niech na obóz jedzie, buziaki:)))

Anonimowy pisze...

Droga Kasandro!!
Ja nie wydaję opinii o Tobie! ,nie analizuję komentarzy jakie ludzie zostawiają pod Twoimi wpisami.
Piszę ogólnie o blogach ,o prezentowanych pracach i wpisach.Ludzie często proszą o zostawienie opinii,komentarza.Po to się prezentuje prace i pomysły aby zaczerpnąć opinii innych.To zrozumiałe.Ja Twojej twórczości i pomysłów nie krytykuję,to co mnie się nie podoba,zwyczajnie omijam.Blog jest Twoim pomysłem i to co w nim umieścisz jest Twoją decyzją.Ja tylko pokazuję Tobie jaki może byc odbiór.Są osoby "miziające się" ale są też i takie,który mają chłodne podejście i od takiej osoby prawdopodobnie był wpis,nad którym część osób się pastwi.
Nie odbieraj mnie żle,jestem bardzo "przychylna" Twoim pracom i formie ich sprzedaży.
Pozdrawiam
Ewa z Poznania

Anonimowy pisze...

Jeżeli pod mailem zamiast (co wybiera komputer niestety) Anonim podpisana byłaby Olga T. to co ? Reakcja byłaby inna? Rozumiałybyście Panie inaczej? Nie sądzę. Postępowanie po moim mailu było dokładnie takie jak przewidziałam, Podanie pod osąd klubu wzajemnej adoracji i pławienie się w słowach współczucia. Ja również odniosę się do treści. Nie posiadam bloga. Szkoda mi czasu na użalanie się nad sobą lub opisywanie jaka to jestem nieszczęśliwa, opowiadania jak to mam smutno i jak cierpią moi najbliżsi. Pracy z aparatem- żeby fotka dobrze wyszła i nie pokazało się za dużo. Żeby prowadzić bloga trzeba czasu. A ten czas można spożytkować inaczej. Myślę tutaj o blogach typu „miszung”. Nie mam nic przeciwko sprzedawaniu swoich wyrobów, zajmowania się rękodziełem wszelakim. Niektóre z was poradziły sobie znakomicie i nie traktują netu jako celu ale jako środek do uzyskania celu, czyli sprzedają, handlują, wystawiają, zamieniają. A resztę czasu przeznaczają na działanie w Realu tj. wystawy, kiermasze, galerie, rozwijanie własnego miejsca. Albo dorabiają (niebezpieczne czasem słowo) na innym blogu. Nie jest to komfort gdy wchodzę na bloga i muszę czytać osobiste bardzo relacje żeby dojść do informacji na temat warunków nabycia, zastanawiając się nad legalnością zakupu. Można kupić ale muszę czytać- to jak bym oglądała na ulicy kogoś kto wyciąga rękę po symboliczną złotówkę ofiarując jakiś przedmiot w zamian i który ‘jakby coś „ to zniknie. Ja przeczytałam bardzo uważnie cały blog i również wpisy /komentarze na blogach zagranicznych (powiedzmy skrzywienie) wyrażenie mojego zdania nie dotyczyło tylko tego postu ale całości a m.in. wpisu na temat „ dlaczego gdy ja się tak staram to nie mam .. inni się nie starają a mają…” , „stanę na głowi” żeby syn pojechał… co znaczyło tyle, że zamiast stanąć to dłużej się siedzisz na krzesełku przed ekranem i do stawania na głowie Ci daleko. Jestem wrażliwą osobą – i bulwersuje mnie zachowanie nieetyczne ludzi, brak korelacji słowa z obrazem, brak transparentności w działaniu oraz niekonsekwentny dualizm istnienia w sieci i w Realu a nie wyrażanie myśli w miejscu gdzie chcecie żeby umieszczać komentarze i to komentarze na temat tego co same piszecie Drogie Panie- czyli WASZEGO życia osobistego intymnego, rodzinnego (nikt nie musi się zgodzić ze mną bo oczywiście trudno się zgodzić w tej tak osobistej kwestii- gdy nie przeczytał tekstu ze zrozumieniem i nie pamięta już innych wpisów na tym blogu – to trudna sztuka) nie wnikam czy jest świadome czy nie świadome granie na ludzkich emocjach, wzbudzanie w ludziach litości. Ktoś kto ma taki talent (artystyczny żeby była jasność) i jest kreatywny jak Pani znajdując w takim sposobie jego użycia - ukojenie a nie źródła zysku, robi sobie krzywdę i to świadomie chyba że jest inaczej … (ja tylko chciałam zaznaczyć) Jeszcze jeden wniosek się nasuwa, że nie umiecie czytać, brak Wam empatii - dla świata zewnętrznego, czyli dla świata, który obraźliwie nazywacie Anonimem - empatii, którą sobie uzurpujecie … bo każda czuła tak samo (grupka, która się tak niezdrowo wspiera (inaczej mówiąc kadzi nie na temat treści problemu ale na własny temat) wyrządza sobie niejako krzywdę. Klub wzajemnej adoracji pozostanie tylko klubem a Zycie toczy się na zewnątrz. Kiedyś skończy się zapotrzebowanie, oczy się napatrzą, słowa przepłyną … i co Pani pozostanie Kasandro „zacznie pani od początku”? Lata płyną. Wszystkie Panie, które uważają, że atakuję sprzedaż na blagach są w błędzie (nie posiadają umiejętności czytania). Nie atakuje popieram ale „tą” rozsądną. Zamiast ‘płakać’ i opowiadać Zycie żeby sprzedać „piękną rzecz” i siedzieć przy dwóch , trzech blogach - pomyślcie , już do Wszystkich Pań o zasadach pozyskiwania dochodu o tym że niektóre są w porządku z prawem a inne „‘użalające się” nie wiedzą co można a co nie - żeby nie zrobić sobie „źle” sprzedając w takiej formie swoje wyroby i traktując Internet jako cel uzyskania dochodu a nie jako środek.

Anonimowy pisze...

Pisze Pani „ Nie biadolę, no może czasami, ale faktycznie sytuacja w której się w chwili obecnej znajduję nie jest najlepsza bo wyżywienie czteroosobowej rodziny plus opłacenie wszystkich rachunków za kwotę 2000 miesięcznie w dzisiejszych czasach jest bardzo trudne. Taka jest sytuacja i nie wiem skąd informacje, że jest inaczej.”
Droga Pani tego się nie pisze jak się chce prowadzić biznes nawet taki maleńki od symbolicznej złotówki. Oczywiście, że jest inaczej. Radzi pani sobie i to dobrze. Jestem o tym przekonana i tego życzę.
Proszę się cenić. Są blogi autobiograficzne – gdzie ‘autobiografia” jest na miejscu. Ale łącznie autobiografii ze sprzedażą to błąd. (brzemienny w skutkach symboliczna złotówka) Może jeszcze pani o tym nie wie ale proszę mi Wierzyć taki sposób nie przyniesie rezultatów na dłuższą metę. Moim zdaniem nie obraziłam zwróciłam tylko uwagę z „życzliwości dla kreatywności”, która przytłoczona jest autobiografią.
Dalej pani pisze: nie chciałam grać na uczuciach kogokolwiek dlatego wystawiłam swoje wytworki od złotówki a nie za bajeranckie kwoty.
(Przepraszam a co to jest innego?) Cieszę się że nie o to chodziło ale tak to się czyta. Nie dowiedziałby się pani bo anonimowi czytają i przechodzą a szkoda, ze nie piszą bo nie będąc w kółku wzajemnej adoracji nie mają wypaczonego spojrzenie i mogą zrobić coś dobrego. Jeżeli znane jest w kręgu takie zjawisko jak „konstruktywna krytyka”.
Można tak do każdego zdania się ustosunkować ale nie jest to moim celem.

Anonimowy pisze...

Więc na koniec jeszcze tylko do ostatnich zdań Twoich Kasandro „ ja taka jestem lubię pisać tylko prawdę … wyłącznie …doceniam wszystko absolutnie wszystko co mam i nie żądam niczego co mi się należy (tego o żądaniu nie rozumiem to chyba błąd literalny a reszta i w sprzeczności z innymi wpisami jest… }
Kasandro nie ma zbiegów okoliczności wszystko jest po coś i dla czegoś nawet anonimowy człowiek a panią psycholog trzeba rozumieć lepiej albo inaczej i może założyć/ przekwalifikować blog na literacki, drugi dotyczący sprzedaży czy wymianek wszelkiej maści oczyścić z infantylności… może poczytać coś pożytecznego np. Sekret ( to o nauczeniu się szczęśliwego podejścia do życia) a nie spocząć na laurach przy muzyce chórku współczujących, adorujących Pań
… do których opinii i rad się z szacunku nie odniosę ale polecam zweryfikować je bardzo uważnie … bo „Internet nie jest miejscem w którym można pisać co się chce i dorabiać jak się chce „ … wszystko to do czasu. Mam nadzieję Droga Kasandro, że mnie zrozumiesz właściwie. . Nie zawsze trzeba mówić co się wie i ale zawsze trzeba wiedzieć co się mówi a w tym przypadku pisze.
… i jeszcze do słów;
‘Przykro mi drogi Anonimie czytając to wszystko ale jeszcze bardziej
mi przykro, że skoro miałaś odwagę tyle napisać
nie miałaś odwagi by się pod tym podpisać.”
… mnie także przykro, że odczułam potrzebę napisania i odwaga tutaj nie ma nic do rzeczy. Komputer podpisuje za mnie … niestety … ja tylko czytam niekiedy z wielką uwagą i szacunkiem … kupuję co mi się spodoba … i przechodzę, Nie chcę marnować czasu na istnienie w internecie ( nie mam takiej potrzeby) Bardziej niż personalia identyfikuje mnie określenie: "nieposiadająca" żadnych bogactw tj domu, rancza, siedliska w sieci i tym samym odporna na blogowe kluby wzajemnej adoracji, które zamiast podzielić się życzliwej mądrości słowem, radzą „manie dobrych butów” tym samym określając poziom zdobytych w życiu Jej szczytów.
Za wszelkie niedoskonałości języka ojczystego tudzież niezrozumiałe skróty myślowe użyte w powyższych moich wypowiedziach, które mogłyby w jakiś sposób przyczynić się do pewnej dozy dyskomfortu czytającego winię jedynie brak czasu i zapewnia, że nie chciałam obrazić... chóralny odbiór to już nie mój problem.
Ano nim się spostrzegłam, że nie warto poleciały słowa...
A jeszcze petit cadeau : Kasandro mieszkasz w jakimś mieście ... tam żyją ludzie, którzy, chcą zobaczyć na własne oczy, chcą żeby im pokazać ... zapłacą z serca za zręczne dłonie i uśmiech w oczach, za ciepłe słowo... sami w problemach dnia codziennego chętnie odpoczną, rozkoszując oczy ładnymi rzeczami, w przeciwnym przypadku (śmiem twierdzic) ... przejdą nie zatrzymując się lub rzucając symboliczną złotówkę, tylko przeciez nie o to Ci chodzi jak czytałam .... więc zejdź z krzesła i wyjdż ... wyjdz nie tylko do sklepu, parku czy na lodowisko...

Anonimowy pisze...

przepraszam, za te obszerna tresć ale temat poważny. Czytając inne komentarze uważam, że nie ma złego co by na donre nie wyszło ...
pozdrawiam

KASANDRA pisze...

Drogi Anonimie obiecałam pewnej miłej osóbce że więcej się w dam w dyskusję więc napiszę tylko tyle ... piękny wywód ... jawisz mi się jako niebywała realistka mocno stąpająca po ziemi ok ale proponuję czasami dla równowagi wyjść na łąkę pełną kwiatów, powdychać ich zapach i pomarzyć ot tak po prostu ... poza tym przeczysz w swoich wypowiedziach drogi Anonimie sam sobie bo cytuję "Nie posiadam bloga. Szkoda mi czasu na użalanie się nad sobą lub opisywanie jaka to jestem nieszczęśliwa, opowiadania jak to mam smutno i jak cierpią moi najbliżsi. Pracy z aparatem- żeby fotka dobrze wyszła i nie pokazało się za dużo ..." i "...Ja przeczytałam bardzo uważnie cały blog i również wpisy ..." więc jak to jest masz ten czas czy go nie masz ... wybacz ale poprzez to przeczenie samemu sobie nie jawisz mi się jako osoba wiarygodna przykro mi ...

Kropelka pisze...

Kolko wzajemnej adoracji :-) Fajnie,moze by takiego bloga zalozyc :-)
Nie ma co marnować czasu na istnienie w necie,a tu taaakie dlugasne wywody...



Kasandro..pozdrawiam :-)

Anna pisze...

Drogi Anonimie, moje "niemanie butów" też trzeba zrozumieć ;))) bo chodzi o to (ja przynajmniej tak to rozumiem), że są w życiu ważne sprawy i te ważniejsze, że szkoda czasu na "pierdoły" i smutki... że nie warto przejmować się słowami krytyki od anonimowych osób,wiem, że podpis Anna z Legionowa też nikomu nic nie mówi, ale niestety wiem z autopsji, że anonimy (na ogół) piszą osoby jednak(!!) prowadzące bloga (wiem, bo miałam taką sytuację;)...

owszem krytyka jest ważna, ale taka konstruktywna, że warto popracować nad kolorem, jakością lub czymś tam jeszcze... nie lubię krytyki dla krytyki, bo mi szef dowalił, to ja też... (nie, to nie słowa do Ciebie, ale tak ogólnie) a któż z nas nie lubi pochwał i słów uznania :)) KWA (Kółko Wzajemnej Adoracji) fajnie, że jest :)) że są Osoby na które można liczyć :)) ja podziwiam Kasię-Kasandrę za odwagę :)) bo nie wyciąga ręki - bo mi się należy, bo wzięła sprawy w swoje ręce... bo nie sztuka siedzieć i marudzić... miała odwagę napisać, że nie jest różowo, że są problemy... i po prostu wytłumaczyła (ja to tak odebrałam) dlaczego założyła drugiego bloga :)) zauważ, że Kasia wspiera blog Amelki (ja NIESTETY cały czas tylko myślę by to zrobić!!) swoimi pracami... czy to nie jest piękne i bezinteresowne??!!

niestety słowa (nawet wypowiedziane w dobrych intencjach) potrafią ranić... wiem, że pisząc bloga musimy się z tym liczyć :)) ale czy czasami nie warto po prostu pomilczeć... przecież i tak jest tyle zła wokół... nie, nie chcę być odbierana jako "święta" i idealna... tylko tak jak napisałam jest tyle zła wokół, że warto czasami czynić dobro... nawet jeśli ma być to "tylko" dobre słowo :)))


Kasiu :)) naprawdę jesteś WIELKA :)))

pozdrawiam serdecznie
Ania

Unknown pisze...

Dala mam Pani Anonim lekcje polskiego ,poprawnego i ladnego w czytaniu.Dziekuje!Mi sie przydalo po prawie 30 letniej emigracji :)Ale teraz chcemy wrocic do swoich spraw,plaskich,smiesznych i ckliwych ,chcemy sobie kadzic i slodzic a nawet i plakac nad soba i zyciem bo nam wolno !!!A jak zechcemy sprawdzic czy moze z nami cos nie tak to same dobrowolnie pujdziemy do psychologa.Nie kazdy droga Pani ma sile wyjsc na ulice by sprzedawac swoje prace ,nie kazda moze lub poprostu chce ,mamy wybor!!!Moze dla niektorych wlasnie blog jest rozwiazaniem ?O tym pani nie pomyslala.Szkoda.No bo skoro ma Pai taka sile przebicia i tyle sposobow na lepsze zycie,to milej by bylo jako ,,zyczliwy przyjaciel,,poprostu pomoc wyjsc na ta ulice i rozlozyc stragan Kasandrze.Krytykowac latwiej niz pomagac ,prawda?No to moze czasem warto jednak przemilczec?Kiedy Pania czytam zaczynam rozumiec co mial na mysli Jean Jack Rosseaou piszac ,ze wspolczucie innym bylo najwazniejsza jak i juz dawno zatracona cecha.Prosze zatem juz nam wiecej nie poswiecac swojego cennego czasu inie zasmucac Kasandry a wykorzystac go np.na resocjalizowaniu niegrzecznej mlodziezy:)Pozdrawiam

KASANDRA pisze...

Anne dziękuję ...

Florentyna pisze...

Drogie "Kółko Wzajemnej Adoracji";-)
Dziękuję, że istniejesz!!!!!!
Jakkolwiek by to nazwać, miła jest świadomość, że są ludzie od których dostanie się ciepłe słowo...
Anonimy niestety pisząc swoje zjadliwe komentarze, odreagowują własne frustracje! I nikt mnie nie przekona, że jest inaczej.
Jest mi źle, jestem rozgoryczona, sfrustrowana, nie zrealizowana, ale nie mam odwagi nic z tym zrobić, więc "dołożę" tej, która taką odwagę posiada.
KASANDRO! Popieram Cię i kibicuję z całego serca;-)
I mocno trzymam za Ciebie kciuki!!!!
Twoje prace są piękne. Masz dziewczyno niezaprzeczalny talent!
Licytacja, to super pomysł.
Właśnie udowodniłaś, że nie siedzisz z założonymi rękami, jak sugerował Anonim, ale robisz użytek ze swoich zdolności.
Pozdrawiam serdecznie - Florentyna (Kółko Wzajemnej Adoracji;-))))

KASANDRA pisze...

Kasieńko Tobie również ...

KASANDRA pisze...

Florentynko dziękuję ...

KASANDRA pisze...

Kłaniam Wam się nisko kobitki kochane ...

Krysia to uszyła pisze...

Skoro tu już trafiłam i sporo z tej dyskusji przeczytałam,to i napiszę co myślę...
Choć dziwi mnie nieco ta cała dyskusja...
No bo w sumie nie rozumiem dlaczego i za co tak wszyscy skoczyli na Anonima... Może i ton maila nie jest najsympatyczniejszy - te same myśli można by było przekazać w nieco inny sposób. Ale przecież nic takiego wielce złego w nim nie padło... W sumie tylko myśl, aby przestać się użalać nad sobą i zacząć patrzeć na siebie i świat od tej cieplejszej strony, i bardziej wierzyć w swoją twórczość, i zacząć ją doceniać. Bo (jak dobrze zrozumiałam), owe biadolenie odbiera urok prezentowanym pracom.
I cóż takiego złego jest w tej wypowiedzi, by pisać tak niemiłe komentarze pod adresem Anonima? Przecież on(a) tylko wyraził(a) swoją opinię, a to nie grzech jak mi się zdaje...
Ja osobiście nie wiem jak to jest i sprawdzać mi się za bardzo nie chce - prace Pani Kasandry podziwiam od jakiegoś czasu i nie da się ukryć, ze są cholernie urokliwe (co przecież i Anonim stwierdza). Ale wpisów nie czytam, więc nie wiem ile w nich jest marudzenia i użalania się nad sobą, ale jak widać z punku widzenia Anonima zdecydowanie za dużo...
I wbrew licznym tu komentarzom nie wydaje mi się by celem tego maila było zniechęcenie do tworzenia, a wręcz przeciwnie - zachęta do tworzenia z przekonaniem o wartości zarówno rzeczy które powstają i ich Autorki.
Pozdrawiam wszystkich, a Pani, Pani Kasandro niech tworzy dalej z zapałem :-)

Anonimowy pisze...

Kolko wzajemnej adoracji-od czczej gadaniny twe dziecko Kasandry nie wyjedzie na oboz.Wsparcie wsparciem,zgnojenie Anonima-nastapilo,wiec wchodzcie ,do cholery do Galerii ktorej nie ma i licytowac prace,a chyzo!A nie gadac po proznicy i odmawiac rozaniec opluwajac ta,co sie osmielila miec inne zdania.W calej swej "swietej"solidarnosci trzymacie sie za kieszen,bo...no wlasnie co?bo uszylybyscie tak samo albo lepiej,wiec po co kupic?A po to aby pomoc a mielic ozorami,amen moherowe berety!!!!!!!!!!!!!!PS przyczepianie sie do poprawnej polszczyzny to naprawde argument potwierdzajacy brak argumentow.Iwona

Unknown pisze...

Nikt sie do poprawnej polszczyzny nie przyczepial mila Pani Iwonko a wrecz przeciwnie podziekowalam .Istotnie kazdy ma prawo do komentarzy i swoich opini jak i do krytyki.To jest w nas piekne ,ze mozemy i mamy inne zdania.Co ja mialam na mysli broniac Kasandry to to ,ze slowa maja swoja moc i mozna nimi zranicn a przyznacie ,ze nie bylo powodu tak zaragowac na apel matki ktora chce pomoc dziecku!Mozna by wybrac z posrod tylu slow te najpiekniejsze i napisac to delikatnie i milo ,ot co nic wiecej.Nietaktem uwazam jest tak duzo krytykowac publicznie i miec zal ,ze ktos staje w obronie.
Nie moge zrozumiec tego ,ze cos tak malego i milego wywolalo taka krytyke ,ze z taka determinacja anonimowy zapisywal komentarz za komentarzem...Sama jestem bardzo krytyczna osoba ale zaczynam zawsze od siebie.Zycze milego dnia drogie panie i zakonczmy te wasnie Serdeczne pozdrawiam kolko wzajemnej adoracji jak i moherowe berety i zycze Wam dziewczyny usmiechu,usmiechu,usmiechu

Anonimowy pisze...

A ja was zapraszam na bloga Pracownia,ktorej nie ma,aby licytowac i pomoc kolezance,to bedzie piekne a nie slowa,slowa,slowa.Jak tyle w was litosci,solidarnosci to pomozcie.Nawoluje do tego juz trzeci raz a tu cisza.Kazdy milczy,bo to niewygodny temat.Najlepiej to pozamiatac pod dywan.Z proznego nie naleje,lojalne kolezanki,pamietajcie rzucajac bogatemu,grubemu ksiedzu na tace.Dwulicowe jestescie i tyle!Dobranoc

Florentyna pisze...

Drogie Anonimy, wasze zjadliwe komentarze utwierdzają mnie w przekonaniu odreagowywania własnych frustracji;-)
I chyba mylicie "Kółko Wzajemnej Adoracji" z "Kółkiem Różańcowym";-)))
A to naprawdę zupełnie co innego.
W jednym się z Wami zgadzam,same słowa nie pomogą, ale myślę, że o tym wszystkie piszące tu osoby doskonale wiedzą.
I mam taką propozycję, nie zaśmiecajcie już bloga Kasandry
waszymi niemiłymi wywodami.
Albo zdecydujcie się na odrobinę odwagi i ujawnijcie światu;-)
A może załóżcie blogi;-))))))
To doskonały sposób na polubienie ludzi i życzliwsze spojrzenie na świat.
Pozdrawiam serdecznie.
Kasiu, candy super zachęcające, już się wpisuję.
Buziaki.

Anonimowy pisze...

Gdzie jestescie POMOCNICE?Schowalyscie sie do szafy i siedzicie w niej razem z Tuskiem?Florentynko,ty nie dziekuj za candy,tylko cos kup.

Florentyna pisze...

Anonimowy - masz rację;-)
I Ty zajrzyj do "Pracowni, której nie ma".
Są tam cuda i śliczności.
Miło będzie, kiedy zamiast bić pianę, weźmiesz udział w licytacji;-)
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

Kropelka pisze...

Skąd wiesz,Anonimie ze żadna z osób tu piszących nic nie kupiła?Kto chce i ma możliwość ten kupuje.
Zerknij na bloga Kasandry,na komentarze,ile osób tam licytuje.Nie domagaj się kupowania,nie mów nam co mamy robić!My,Kolko wzajemnej adoracji,mamy swoje zasady i nie musisz nam ustanawiać nowych/swoich :-)
..Polityka tez Ci na serduszku leży,widać :-)
A tak na poważnie,to ja na miejscu Kasandry zablokowałabym komentowanie...po co czytać i psuć sobie humor...przykro ze nawet w internecie nie ma spokoju i niektórzy szukają zaczepki na każdym kroku

Danka M. pisze...

Ja tak na marginesie piszę bo widzę, że wszelaka dyskusja (ani konstruktywna ani lukrowana) nie ma sensu ...... na moich blogach żadne anonimy nie mają prawa ,,trollować,, ... zaznaczona opcja ,,tylko zarejestrowani użytkownicy,, nie oznacza, że boję się frustratów i dokopywaczy sieciowych (właściwie jakby na nich nie spojrzeć inaczej to są jakąś atrakcją ... drażniącą, denerwującą ale mimo wszystko atrakcją) ...... moje blogi są dla mnie odskocznią od ,,szarej codzienności,, i nie mam najmniejszego zamiaru ich zaśmiecać komentarzami ,,wszechwiedzących-pouczających,, nie mam czasu na jałowe dyskusje z takimi ludźmi ... takie atrakcje mi nie są potrzebne:)
Piszę o wszystkim i o niczym a jak się komuś u mnie nie podoba, jak ja się komuś nie podobam to niech mnie z daleka omija:)
Kasandro, gratuluję imponującej liczby obserwatorów!
Pozdrawiam słonecznie:)

Dekupażownia Jagodzianki pisze...

Uważnie przypatruję się tej całej dyskusji, a szczególnie "konstruktywnej krytyce" Anonimowej Olgi T. ;)
Nie mam zamiaru ani "atakować" Anonima, ani też bronić Kasandry. Czegoś jednakże nie rozumiem.
Sama prowadzę blogi o tym, co pokazuję, co piszę i JAK piszę decyduję tylko ja!To jest mój blog - forma e-pamiętnika, która ma wyglądać tak jak ja sobie wyobraziłam. I nikomu do tego, czy na tym blogu biadolę, opowiadam swoje życie intymne, czy też przeciwnie: chwalę i raduję się światem, lub jedynie pokazuję zdjęcia: podrasowane czy też nie.
Jeszcze istotniejszą kwestią jest to, że moi czytelnicy są osobami, które SAME BEZ NICZYJEGO NAKAZU zaglądają do mnie. I jeśli komuś forma mojego bloga nie pasuje, zapewne znajdzie inny, bardziej mu odpowiadający.
Co do Twojej krytyki Anonimie... Zarzucasz Kasandrze, ze za dużo biadolenia i autobiografii w sprzedaży jej prac i pokazujesz przykłady ( a raczej tylko wspominasz), ze inne dziewczyny biorą los w swoje ręce. A moje pytanie brzmi: czy trzeba zawsze postępować jak inni? A może to właśnie Kasandry sposób na sprzedaż: nie sprzedaje "suchego" towaru, ale dodaje do niego cząstkę siebie?
Mój sprzeciw wzbudza przede wszystkim ta próba powiedzenia, kto co i jak ma robić. Bo inaczej byłoby, gdyby Kasandra poprosiła czytelników swoich o rady, jak sprzedawać, by mieć zysk. Wtedy Twoje komentarze na pewno byłyby inaczej odebrane. A Ty z własnej woli pouczasz, co powinna zrobić. Jeśli Tobie nie odpowiada Kasandry forma sprzedaży, zawsze możesz kupić coś innego u tej dziewczyny, która wzięła los w swoje ręce a nie tylko biadoli.
Z jednej strony zarzucasz Kasandrze tę autobiografię w sprzedaży, a z drugiej piszesz teksty typu: "od czczej gadaniny twe dziecko Kasandry nie wyjedzie na obóz". Stosujesz zatem tę technikę, za którą krytykujesz Kasandrę: bazujesz na naszych uczuciach.
Nie twierdzę, że nie masz prawa wyrażać swoich opinii, krytykować, gdy coś się tobie nie podoba, ale zanim się coś napisze, trzeba się zastanowić, czemu to służy i czy ktoś w ogóle oczekuje opinii od osoby, której nawet imienia nie zna. Ponadto, wyrażając swoje opinię Anonimie, musisz się liczyć z tym, że będą osoby, które Twojego zdania nie podzielają, choć znajdą się i tacy, którzy Ciebie poprą.
Ja obserwuję blogi jedynie te, które mnie się podobają a jeśli coś mi nie pasuje, to po prostu je omijam, a nie krytykuję i to dlatego, że uważam, że to, co mnie się nie podoba, nie znaczy, że jest złe czy brzydkie. Krytyczną opinię mogę wyrazić w przypadku, gdy zostanę o to poproszona, gdy blogowiczka poruszy jakiś temat i poprosi o dyskusję.
Chciałabym podkreślić, że wypowiadam się jako blogowiczka,która nie tylko pisze o sobie, prezentuje swoje prace, ale i porusza inne tematy. Nie chciałabym, aby ktoś "życzliwy" zaczął mi doradzać , jak mam prowadzić bloga, czy w jaki sposób sprzedawać swoje prace, jeśli uważam, że droga, którą obrałam, jest właściwa.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich blogowiczów, jak i Anonima, a przede wszystkim Kasandrę, której życzę dużo optymizmu i wiary w siebie i swoją twórczość.
Jagodzianka.

Anonimowy pisze...

Qurcze też nie mam bloga - więc będę anonimowa i się narobi bo jeden anonim to ten zły, reszta to inne anonimy tez nie lepsi ale który jest który ? Sstrasznie na nich pomstujecie. Ja tylko powiem, że koleżanka pisze bloga i miała podobną 'życzliwą radę". zareagowała inaczej nie bede pisać może się domyślicie. I dobrze,jak mi powiedziała, bo po jakims czasie dotarł do nie US. Mówiła, że to straszne nie ma zmiłuj się, trzeba znać prawo. Mnie się wydaje wiarygodna bo pisze, o skrzywieniu,myslę, że ma zawodowe i pracuje w sieci ale nie pisząc bloga.
Do niej napisł anonim tylko 1 posta ale to nie jest tak uczęszczany blog. A swoja droga tak pomstujecie na Anonimy a one kupują częściej niż posiadacze blogów. Ja w każdym bądź razie zmykam stąd bo niezdrowa atmosfera. Niektóre z Was lubiłam ale jak przeczytałam co wypisujecie to mam Was dosyć Wasze kółko adoracji bede omijać - bo nie fajnie tutaj jest.

Anonimowy pisze...

Jagodzianko,zrobilas zbitke z dwoch Anonimow,ale dla was anonim anonimowi rowny a wy wyzej sracie jak dupe macie.Tez stad spadam.A jesli dzieki tej zawierusze zlicytujecie cos,to chwala wam za to.Bo ja nie jestem ten anonim,ktory wytyka Kasandrze,tylko wam.Z tego wszystkiego wychodzi jeden wniosek,racje ma osoba posiadajaca bloga i basta.Wiec tkwijcie w tym przekonaniu i adorujcie sie nawzajem,polujac na cukierasy.

Dekupażownia Jagodzianki pisze...

"Jagodzianko,zrobilas zbitke z dwoch Anonimow,ale dla was anonim anonimowi rowny a wy wyzej sracie jak dupe macie."

Nie będę się odnosiła do takiego poziomu wypowiedzi.

Jagodzianka.

KASANDRA pisze...

Kochani moi tutaj zwracam się do Anonimów wszelakich bardzo proszę zakończyć już ten spór ... to taka mała moja prośba ... doceniam wszystkie wypowiedzi ale już wystarczy ...

Anonimowy pisze...

Anonimy posadza sie o zlosliwosc,zazdrosc,frustracje.Czytajac jednak komentarze "ujawnionych"osob zastanawiam sie,na kogo wylewalybyscie swoje frustracje,gdyby nie Anonimy?Chyba,ze wasze pelne jadu ataki na nas sa pelne slodyczy?Chyba sie myle,jestem przeciez Anonimem.

Yoasia pisze...

Witam serdecznie.

Blog to jest własność autora czy autorki. Nikt nie będzie mówić co ma na takim blogu być czy nie. Ja sobie tez czasami marudze i narzekam na swoim blogu. I co? Grzeszę? Z pewnych przyczyn jestem dosc samotna w swoim miejscu zamieszkania i dlatego czasami muszę "sie wygadać"..Nie znaczy to że jestem chodzącą pesymistką czy nie widzę pozytywów i nie potrafie się cieszyć z drobiazgów. Zycie jest takie a nie inne. Często daje nam w kość. A powiedzmy szczerze każdy człowiek, kazda osoba potrzebuje czasem by inni "przytulili", "poklepali po głowie" I powiedzieli że bedzie dobrze, że sa myślami z nami.....

Anonim niestety nie ma racji ... Pewnie że są różne komentarze ale jest też opcja nie wchodzenia i nie czytania czegos co nam sie nie podoba. Jeśli mi się coś nie podoba nie idę nikogo kopać z tego powodu...... Ja mam zamiar wystawic coś na sprzedaż bo chce jechac na zlot scrapkowy do warszawy w czerwcu a tez mnie na to nie stac. I co ? Tez mam się czuć winna z tego powodu?
mało tego teraz zorganzowałam Candy z powodu moich urodzin i taki anonim może stwierdzić ze wyłudzam kartki...a ja mam to w nosie. Bo jak ktoś nie chce to nie wyśle.

Kasandro rób co robisz. I ja nawet popieram to że podałaś cel na jaki zbierasz. Osoby które kupują na pewno cieszy fakt że moga pomóc.
Pozdrawiam bardzo, bardzo ciepło. I chociaz wiem że to trudno faktycznie się nie przejmuj.

Yoasia pisze...

A co anonimów to polecam się podpisywać chociaż imieniem i miejscem zamieszkania. I tak nikt was nie odnajdzie a będzie i kulturalnie i z szacunkiem dla innych.