środa, 29 lipca 2009

JEANSY

Co tu dużo mówić - kocham jeansy !!!
Dziurawe i te nie, postrzępione, wytarte mniej lub bardziej ...
Długie, krótkie ...
Wszystkie !!!


Jeśli o mnie chodzi i o tę część ciała na której zwykle leżą
to nic poza nimi mogłoby nie istnieć.
Nic !!!

Ubolewam jedynie nad tym, iż nie każdy krój ukochanych spodni pasuje do mojej figury.
W spódnicach nie chodzę.
A i owszem mam jedną w szafie - notabene jeansową.
Mój mąż nie pamiętam jaki już czas toczy ze mną o to boje.
Z jeansami nie wygra.
Gdybym miała więcej odwagi to i pewnie na swój ślub poszłabym w jeansach.

Te które są na zdjęciu kończyły się tuż nad kolanami.
Denerwowały mnie troszkę więc zrobiłam z nich spodenki.
Kilka ruchów nożyczkami i gotowe.
Strzepią się ? Tym lepiej...

Zostały mi dwa niewielkie kawałki ...
Żal było wyrzucać więc na szybko powstały dwa serducha.

Skromniutkie, bo ozdobione wyłącznie malutkimi błękitnymi różyczkami.

Jeans przy szyciu serduch, zresztą kury też, sprawdził się rewelacyjnie.
Szukam już kolejnych spodni do skrócenia.
Nie koniecznie moich.


wtorek, 28 lipca 2009

KURA NUMBER 2

Ciekawam, czy przypadnie Wam do gustu tak
jak jeansowa.


poniedziałek, 27 lipca 2009

KWIATOWE I


Po trzech dniach znów wyjrzało słoneczko.
Było burzowo, deszczowo, pochmurno ....
Lubię burze i deszcz
choć przyznać trzeba, że coraz groźniejsze robią się te zjawiska w naszym kraju.
Lubię je też gdy trwają zaledwie kilka dni.
Jak teraz.

Dziś słoneczko, nie za ciepło,
bo tylko 20C w cieniu i delikatny wietrzyk.
Cudownie ...

Dziś u mnie kwiatowo.
Kwiatuszki na tym materiale urzekły mnie swoją delikatnością.

Grzechem byłoby z niego nie uszyć serc.

sobota, 25 lipca 2009

JEANSOWA KURA


Kobieta to strasznie przewrotna natura.
Ta ... i mówię to ja - kobieta.
Aż strach pomyśleć co na ten temat mają do powiedzenia faceci.
Ale nie wywołujmy wilka z lasu bo to temat rzeka.
W czym rzecz ?

Już mówię ...
Upały były niemiłosierne.
Człowiek siedząc nawet i nic nie robiąc pocił się okropnie
więc stwierdziłam, że nie będę latać ze ścierą po domu i sprzątać.
Odpuściłam nawet czasami odkurzanie a musicie wiedzieć, że od odkurzania to ja jestem uzależniona.
Wystarczyło mi absolutnie stanie przy kuchence co by obiadek upichcić.
A nawet rzekłabym, że było ponad to.
No bo jeszcze dość często stałam przy desce do prasowania.

Stwierdziłam, że na sprzątanie przyjdzie czas kiedy będzie pochmurno
i lekko się ochłodzi.
No i właśnie dziś nastał taki dzień.
Pochmurno, więc nie żal siedzieć w domu bo słońce nie świeci i chłodno,
więc pot nie pojawiałby się tak często na czole a nawet być może nie pojawiłby się w ogóle.

No ...
A ja co ?
Oprócz ugotowania obiadu zrobiłam co ?
Uszyłam kurę !!!
Ha, ha ...

Teraz ha ha a jak przyjdą upały znów będzie świetne wytłumaczenie
i żal, że się nie sprzątało wtedy kiedy trzeba było i warunki sprzyjały.
Ech ... szkoda gadać.
Babska natura.

czwartek, 23 lipca 2009

PODRÓŻ ZA JEDEN UŚMIECH

Pamiętacie tych dwóch uroczych łobuziaków?
Na pewno ...
To obecni idole moich dzieci.
Tak, tak ... bo moje dzieci ledwo otworzą ślepka już puszczają film a mnie każdego ranka budzi
wakacyjno-letnia muzyka z tego filmu.

Miłość do tych filmów, jedynych zresztą w swoim rodzaju,
w moich dzieciach zaszczepia moja niezastąpiona ciocia.
Wdzięczna jestem za to niezmiernie.
Bo i to dla mnie uczta wspomnieniowa.
Są i "Wakacje z duchami" i "Pan Samochodzik ..."
Ech ... takich filmów już dziś się nie kręci ... a szkoda.
Z niecierpliwością czekam na Majkę Skowron ...

Tych Państwa pamięta chyba każdy.
Moja córka miała dwa lata jak została fanką Janka.
Kupiłam jej nawet pełny, pięknie wydany przez TVP komplet płyt.

Oj co to się wtedy działo .... ha ha ...

Polecam gorąco bo to zdecydowanie lepsze i mądrzejsze od dzisiejszych bajek jakie serwują naszym dzieciom.

środa, 22 lipca 2009

KRATECZKA

Ta ... u mnie na blogu ostatnio monotematycznie.
Monotematycznie znaczy nudno ...
No ale jakoś tak nic innego nie przychodzi do głowy.

Od dwóch tygodni obiecuję sobie, że coś upiekę i jakoś na obietnicach się kończy.
Jakaś niemoc mnie ogarnia ... a raczej lenistwo.
brrr ... a idź przeklęte ... zgiń, przepadnij ...

Wracając do krateczki ... urocza jest wiadomo nie od dziś.
Choć przyznam szczerze, że jak materiał do mnie dotarł
to myślałam, że nic z tego nie wyjdzie.

Cieniutki taki.
Myślałam, że to to mi się w rękach będzie rozłazić już przy szyciu
a co dopiero przy wypychaniu.

Ale udało się, więc przestałam psioczyć.

Polowałam też na niebieską krateczkę ale ktoś mnie niestety ubiegł.
Buuu ....


Przy okazji bardzo serdecznie zapraszam na CANDY do JOLINKI.
Cudne serducha rozdaje.
A nie ... nie pokaże Wam.
Sami zobaczcie tutaj.

poniedziałek, 20 lipca 2009

PASIAKI

W sumie cztery z czego dwa ozdobiłam anyżem.

Swoją drogą anyż ma cudny zapach.

czwartek, 16 lipca 2009

LAWENDOWY WIANEK

Fanką lawendowych arcydzieł libry z allegro jestem od zeszłego roku.

W zeszłym roku zakupiłam cztery bukieciki lawendy.
Chciałam też wianuszki ale jakoś tak zwlekałam, zwlekałam aż się skończyły.

W tym roku już nie czekałam żeby znów mi nie umknęły bo zainteresowanie ogromne.
Zresztą wcale się dziwię, gdyż to prawdziwe dzieła sztuki.
Uwielbiam je ...

Polecam gorąco bo naprawdę warto.
Ofertę libra_lawenda znajdziecie tutaj.

Nie był to mój pierwszy zakup i na pewno nie ostatni.

wtorek, 14 lipca 2009

WILLIAM BLAKE

BOSKI WIZERUNEK

Gdzie Dobroć, Litość, Pokój, Miłość -
Tam płyną nasze modły :
Żadnej znękanej ludzkiej duszy
Te cnoty nie zawiodły.

Bo Dobroć, Litość, Pokój, Miłość
To Bóg, co włada w świecie.
I Dobroć, Litość, Pokój, Miłość
To Człowiek - jego dziecię.

Dobroć ma bowiem ludzkie serce,
Litość - ludzkie wejrzenie,
Miłość - człowieka postać boską,
Pokój - jego odzienie.

W każdej krainie każdy człowiek
W udręce swej i znoju
Przyzywa ludzki kształt Miłości,
Litości i Pokoju.

Miłuj kształt ludzki w poganinie
I Żydzie, i Cyganie :
Gdzie Dobroć, Miłość, Litość mieszka,
Tam Bóg ma swe mieszkanie.

(przekład Stanisława Barańczaka)