wtorek, 20 września 2011

Dziękuję Kochane za troskę i za wsparcie.

Tak swoją drogą zastanawiam się gdzie pojawiły się te nieprzychylne
duszyczki, które zwykle pojawiały się
przy tego rodzaju postach ???
Rozumiem, że są usatysfakcjonowane tym co się stało
i nie ma co zatruwać już atmosfery ?

Spędziłam dziś w Urzędzie Skarbowym około dwóch godzin
i to jeszcze nie koniec. Jutro kolejna wizyta.
Sprawa jest w toku więc o samej sprawie napiszę
może jak ona się skończy bez względu na to,
czy skończy się źle czy dobrze.

Wierzyłam w przypadek do samego końca.
Ale dziś po rozmowie z Paniami, które wierzcie mi
są dla mnie bardzo przychylne i bardziej chcą mi pomóc
niż mnie pogrążyć, mogę na 90%
stwierdzić, że to nie był przypadek ani nieszczęśliwe
zrządzenie losu.
10% daje sobie na uzyskanie oficjalnego komunikatu z ich strony.
Być może trafiłam na panie, które brzydzą się donosami ?
To takie moje głośne myślenie.

Kochane nie ukrywam, że to co się stało
troszkę odbiło się na moich nerwach ...
w zasadzie o niczym innym nie potrafię myśleć ...
ale nie boli mnie to, że urząd mnie przetrzepuje
ale to dlaczego to robi.
Tu tkwi przyczyna mojego złego samopoczucia.

Jeśli któraś z Was, a są takie osoby niewątpliwie,
czeka na przesyłkę ode mnie bardzo Was proszę o cierpliwość.

30 komentarzy:

greyhome pisze...

Czekamy na wiadomości!!! Mam nadzieję , że Panie z urzędu są Ci tak samo przychylne jak i my:))))
Nauczka dla nas wszystkich, jak najmniej pisać o sobie, o swoich troskach, problemach a o sukcesach tym bardziej.........
Blogowy świat jest piękny ale ten nie ANONIMOWY ..........to nie pierwsze przykrości , które spotykają blogowiczki:(((((((( , kilka z nich zamknęło swoje blogi ze stratą dla nas wszystkich ..........
Trzymam kciuki!!!

Anonimowy pisze...

A ja wciaz twierdze, ze wsrod tych ktorzy pozostaja ANONIMOWI tez sa mili ludzie.
Serdecznie pozdrawiam i zycze pozytywnego rozstrzygniecia sprawy

o.m. pisze...

Przyznam, że Twoja historia mnie poruszyła choć sama zwykle dmucham na zimne zastanawiam się kiedy ktoś wykorzysta moją nieświadomości w jakiś perfidny sposób robiąc ze mnie przestępce.
Czekam na pozytywne rozstrzygnięcie sprawy i pozdrawiam szczególnie Twoje nerwy i złamane zapewne serce. Pamiętaj, że mimo wszystko dobro zawsze zwycięża ;)

marzycielka pisze...

Trzymam kciuki, strasznie nie przyjemna sytuacja.

bajowka pisze...

Nadal trzymam kciuki i wierzę, że wszystko się skończy dobrze. Pozdrawiam

Agnieszka pisze...

A może jakaś pani z urzędu była na Twoim blogu, sama "podkablowała" i teraz ma wyrzuty i próbuje Ci pomóc?! Przecież gdyby ktoś kto TO zrobił chciał być "uczciwy" wobec US to musiałby całymi dniami siedzieć na blogach oraz innych stronkach i spisywać wszystkich po kolei! Coś niepojętego, co za chamstwo mamy w tych trudnych czasach!!! Ja czekam cierpliwie na cośik od Ciebie:-) I oby wszystko skończyło się dobrze, a TĄ osobę niech zeżrą wyrzuty sumienia!!!

-mamon- pisze...

Przeczytałam dzisiejszy post i zaczęłam wracać wstecz, paskudnie się poczułam przecież wśród blogerek jest dużo dziewczyn w podobnej sytuacji, aż nie chce mi się wierzyć, że któraś mogła donieść. Natomiast wiem, że US obserwuje Allegro, głównie sprzedających. Mam nadzieję, że wszystko się dobrze skończy. Pozdrawiam

MAGARO pisze...

trzymam kciuki ,
głowa do góry, łokcie szeroko
bądź dzielna

Dekupażownia Jagodzianki pisze...

Taaaa, ja tam w przypadki nie wierzę. Ale obym się myliła. Gdy czytam takie historie zaraz przychodzi mi do głowy modlitwa Polaka z "Dnia świra":
Gdy wieczorne zgasną zorze,
zanim głowę do snu złożę,
modlitwę moją zanoszę,
Bogu Ojcu i Synowi.
Dop...cie sąsiadowi!
Dla siebie o nic nie wnoszę,
tylko mu dosr...ie, proszę!
Kto ja jestem?
Polak mały! Mały, zawistny i podły!
Jaki znak mój? Krwawe gały!
Oto wznoszę swoje modły do Boga, Maryi i Syna!
Zniszczcie tego sku...syna!
Mojego rodaka, sąsiada, tego wroga, tego gada!
Żeby mu okradli garaż,
żeby go zdradzała stara,
żeby mu spalili sklep,
żeby dostał cegłą w łeb,
żeby mu się córka z czarnym
i w ogóle, żeby miał marnie!
Żeby miał AIDS-a i raka,
oto modlitwa Polaka!

Pozytywnych myśli mimo wszystko życzę,bo jak widać, Panie z US są ludzkie ;)

Jagodzianka.

Anonimowy pisze...

Kasandro, przeczytałam poprzedni post i po prostu nie mogę uwierzyć w to co się stało!
ja zawsze mówiłam sobie i innym, że mimo wszystko wierzę, że ludzie nie są tacy obrzydliwi. i jak widać naiwne to z mojej strony...
po tym co Cię spotkało nie wierzę w przypadek! za to wierzę, że oliwa jest zawsze sprawiedliwa i przyjdzie kryska na matyska!
ja ci z całego serca życzę pozytywnego zakończenia tej niesympatycznej sprawy i mocno za to kciukam! :)
trzymaj się tam! ściskam Cię :*
Mariola z AD

Ata pisze...

Kasandro - bądź dobrej myśli. Skoro od razu dziś Cię nie skasowali, to nie zrobią z Ciebie przestępcy podatkowego i jutro.
Dalej trzymam kciuki!

Agnieszka pisze...

Nadal nie mogę w to wszystko uwierzyć!
Czekam niecierpliwie na wieści w sprawie.

Sentimental Living pisze...

Trzymaj sie dzielnie i pisz, bo naprawdę poruszyła nas wszystkie Twoja sprawa, ja wierzę w szczęśliwe rozwiązanie tej przykrej sytuacji, a przychylne Panie w urzędzie to już bardzo dużo! Spokojnej nocy Ci życzę i pozdrawiam serdecznie!

Myszka pisze...

Będzie dobrze Kasandro! Musi!
A ja poczekam:) i cieszę się, że nie zapomniałaś:)

Jowi pisze...

Współczuję całej tej sytuacji, stresów , nerwów i życzę Ci pomyślnego zakończenia całej sprawy.Wpisy innych blogerek sugerujących ,że donos to sprawka jednej z nas są przykre, ale możliwe.No cóż świat blogowy choć tak niejednokrotnie mnie zachwycający to jednak świat ludzi, z ich wszystkimi wadami.Trzymam kciuki.

Anonimowy pisze...

Kasandro,jesli chodzi o poczatek posta,to...bywa,ze wilk w owczej skorze bywa.

Anonimowy pisze...

Przez kilka dni tu nie zaglądałam... współczuję i trzymam kciuki!
Ninka.

Iza Wiśniewska pisze...

TRZYMAJ SIĘ ,KOCHANA...gorzka lekcja i niewesołe refleksje.Za nic nie zrozumiem,jaką satysfakcję można miec z donosu?Może można...Bądż dzielna -nie jestes w tym sama.

Kinga pisze...

Trzymaj sie Kasandro, ludzie bywają podli, niestety.
Trzymam mocno kciuki !!!!!!!!!!!

petra bluszcz pisze...

Myślę, że ta sytuacja powinna dać nam wszystkim do myślenia... Chociaż ja nie moge pojąć ciągle zwykłej ludzkiej złośliwości. Dla otuchy dodam, że nie wszyscy są tak źli i podli, jak Twój ewentualny donosiciel. Ostatnio zdarzyło mi się zgubić pendriva ze wszystkim moimi projaktami, nad którymi od dawna pracuję. Znalazł go przypadkowy chłopak, który do mnie napisał (na dysku było też moje cv, więc miał dane). No i odzyskałam swój skarb, a on poobjadał się troszkę czekoladą z orzechami, choć czuję, że nie żadne słodycze ani słowa nie oddają mojej wdzięczności wobec niego.
Dużo słońca życzę!

Anna pisze...

Kasiu
jestem z Tobą...
i trzymam kciuki za pozytywne (czyt. dobre dla Ciebie) zakończenie sprawy...

raeszka pisze...

Trzymam kciuki żeby się wszystko dobrze skończyło.

codzienne drobiazgi pisze...

trzymam mocno kciuki żeby wszystko dobrze się ułożyło!!

Danka M. pisze...

Kasiu, trzymaj się! I bądź dobrej myśli!
Pozdrawiam:)

Pinel pisze...

Kochana trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie i jestem z Toba całym sercem. powodzenia

w związku z nitką pisze...

Mowę mi odjęło i władza w palcach słaba, więc napiszę tylko: trzymam kciuki.

Aka pisze...

Trzymam kciuki i wierzę, że sprawa rozstrzygnie się pozytywnie!!!

BellArt @ Decor pisze...

Bywam Kasiu na Twoim blogu,podziwiam Twoje prace i chciałam Ci powiedzieć,że ludzie SĄ aż tak podli...doświadczyłam tego na własnej skórze już nie jeden raz i to nie tylko osoby z grona internautów ale osoby mi bardzo bliskie.Skoro więc rodzina potrafi robić świństwa to czego można się spodziewać po zazdrośniku z internetu?Nigdy nie wiemy kto ogląda nasze blogi,wpisy dostajemy zazwyczaj od osób prowadzących inne blogi ale świat jest tak mały,że jutro nawet moja sąsiadka może wejść na mojego bloga,poczytać,dojść do mylnych wniosków i pogadać ze swoją koleżanką,która pracuje w US...i kontrola murowana.Trzeba więc bardzo,bardzo uważać na to co się pisze.Kończąc życzę Ci z całego serca żeby ta nieprzyjemna sprawa zakończyła się pozytywnie,trzymaj się jakoś i pamiętaj,,co nas nie zabije to nas wzmocni''....pozdrawiam i trzymam mocno kciuki,Monika:))

Agnieszka pisze...

Witaj!
Czy już coś się wyjaśniło??? Ciągle czekam niecierpliwie na cosik od Ciebie :-)
Pozdrawiam i ściskam.

greyhome pisze...

Hej!!!

Czy coś wiadomo???? Napisz parę słów, martwimy siw o Ciebie!!! Tak nagle zamilkłaś!!!!
Pozdrawiam Patti