sobota, 28 marca 2009

CIEPŁE LODY


To smak mojego dzieciństwa.
Dawno ich już nie widziałam więc nie mogłam się oprzeć.


Cudowne...
Nagle poczułam, że ubyło mi lat.


I łezka mi się w oku zakręciła ... naprawdę ...



Wychowywała mnie babcia ...

Przypomniało mi się moje ulubione śniadanie z dzieciństwa - tylko się nie śmiejcie - świeża chrupiąca bułka wodna popijana oranżadą z tamtych lat w szklanej brązowej butelce. Pamiętam do dziś.
Absolutnie nie zdrowe ale strasznie Ci za nie dziękuję babciu. I za lody ...

Za wszystko ...
KOCHAM CIĘ NAD ŻYCIE !!!

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

za oranżadę z tamtych lat , w brązowej butelce, z takim pstrykanym kapslem--na matalowym druciku taki ceramiczny korek--dałabym sie pokroic i za gałkowane lody dawane na waflu
pozdrawiam Mirka
ps. za wszystko można zapłacić kartą a smaki z dzieciciństwa są BEZCENNE....

KASANDRA pisze...

To tak jak ja Mireczko ale tym ps. rozbawiłaś mnie do łez

pozdrawiam Cię słonecznie, bo słoneczko dziś u mnie pierwszy dzień

Elisse pisze...

Oj pamiętam ciepłe lody, tylko te z mojego dzieciństwa jakoś brzydziej wyglądały od obecnych:) Ale za łyk tamtej oranżady dużo bym dała, albo wody z syfonu, uchh...była jeszcze citroneta( nie wiem czy tak to się pisało) ale smakowało bosko! i jeszcze była taka a,la cola...chyba bambino, z takim murzynkiem na naklejce.
Fajnie powspominać, pozdrawiam serdecznie

aagaa pisze...

Oj pamiętam tę oranżadę..I te bąbelki...
Jak ja dawno nie jadłam takiego ciepłego loda...

Renata pisze...

Ale te lody wyglądają pięknie, tamte były mniej zdobne, ale słodziutkie... cieplutkie i pachniały taką jakąś niebiaską słodyczą, aż podniebienie miękkło z rozkoszy :-)
A ja najbardziej lubiłam oranżadę w proszku tak po prostu wyjadać paluchem albo jęzorem z torebki...
Pozdrawiam

Renata pisze...

PS Niebiańską słodyczą oczywiście, sorki za błąd

KASANDRA pisze...

Tak tak alizee tę oranżadę z torebki też pamiętam i też wyjadałam paluchem ha ... ha...
to było życie ...

violcio11 pisze...

bardzo nostalgiczny jest Twoj wpis. Tez mi sie przypomnialy cieple lody i oranzada. Pamietam tez dobrze ta w proszku. Pozdrawiam