niedziela, 1 marca 2009

FARBY I PIZZA

Dziś niedziela, więc szybciutko zrobiłam co miałam zrobić pilnego i postanowiłam spędzić czas z moją 3-letnią Dominiczką. A ponieważ nie pamiętam kiedy ostatnio malowałam farbami uznałam, iż będzie to świetny pomysł na spędzenie dzisiejszego dnia.

Powyżej to nasza przekąska - wiadomo w czasie pracy należy się posilać.
W między czasie mój mąż znalazł w necie przepis na pizzę (któryś z kolei) i postanowił go wypróbować. No więc jak tylko moja córka zorientowała się co w trawie piszczy czmychnęła za tatą do kuchni - wiadomo przecież, że tatuś jest najważniejszy.
Pozostałam więc sama na polu bitwy z farbami i malowałam dalej. Sprawiło mi to przeogromną frajdę. Z tego malowniczego otępienia wyrwał mnie zapach dochodzący z kuchni. Chwyciłam więc aparat w ręce i biegiem do kuchni. A to efekty :

- poniżej jeszcze w piecu

- tuż po wyjęciu z pieca

- udekorowana


Serduszko oczywiście ode mnie dla mojego męża.

Smakowała wspaniale.

PRZEPIS :

- 500 g mąki pszennej
- 40 g drożdży
- 250 ml ciepłej wody lub mleka (mąż zrobił z mlekiem)
- płaska łyżeczka soli
- 1/2 łyżeczki cukru
- 2 łyżki oliwy

Drożdże rozprowadzić z cukrem i mlekiem, wymieszać z ok. 4 łyżkami mąki, przykryć i odstawić na 15 minut aż wyrosną. Do mąki z solą wlać rozczyn drożdżowy i wymieszać. Zagnieść dość miękkie ciasto (jeśli będzie za twarde dolać jeszcze troszkę mleka), dolać oliwę, wszystko razem ponownie zagnieść. I to wszystko, można się zająć nadzieniem. Nadzienie według uznania. Ciasto nie musi rosnąć nie wiadomo ile, można je w pięć minut po zagnieceniu rozwałkować i przełożyć na blachę.

Ponieważ w pizzerii zwykle jadamy okrągłą dziś mąż postanowił zrobić prostokątną i słusznie.

A jeszcze rysunek ...
Mojej córeczce coś chyba nie przypadł do gustu bo postanowiła go miejscami troszeczkę na swój sposób przyozdobić. Szczerze mówiąc nie wiem kiedy, bo przecież cały czas była przy tatusiu.

3 komentarze:

Elisse pisze...

Ale pychota:) Zrobiłam się głodna i muszę przerwać nadrabianie w pisaniu komentarzy i iść coś wrzucić na ząb!Pizze też często robimy, ta domowa jest zdecydowanie najlepsza:)
Obrazki dzieci są wspaniałą pamiątką na przyszłość- ja mam zrobione albumy obu córek i czasem siadamy wieczorami i oglądając zwijamy się ze smiechu!
serdecznie pozdrawiam

aagaa pisze...

Ja też najlepiej lubię pizzę taka zrobioną w domu.A swoją droga,to zdolnego masz męża.
Pozdrawiam

KASANDRA pisze...

Mój mąż dość długo pracował kiedyś w pizzerii, stąd te umiejętności - jego młodzieńcze lata

Pozdrawiam Was cieplutko