Nie do końca jestem zadowolona... Teraz, po skończeniu, wiem, że zrobiłabym go troszkę inaczej. Uznam więc go za projekt wstępny. Póki co cieszy moje oko wisząc na jednym z haczyków - wieszaków, których mnóstwo w mojej kuchni.
No właśnie, przyznam szczerze, że tego nie mam jeszcze opanowanego. W tym woreczku zrobiłam tak : od góry zostawiłam więcej materiału a nie tylko tyle by go podwinąć, na wysokości gdzie ma być tasiemka bądź sznureczek przeszyłam dwa materiały dwukrotnie tzn.tworząc między ściegami kanalik szerokości ciut większej aniżeli tasiemka. Zszywając woreczek po bokach zszyłam go od dołu do kanalika i od kanalika do góry pozostawiając kanalik nie zszytym. Wciągnęłam po dwóch stronach tasiemkę. Odwróciłam woreczek na prawą stronę i tymi niewielkimi dziurkami które zostały przy nie zszytym kanaliku wyciągnęłam tasiemki na zewnątrz. Tych szpar zupełnie nie widać a ściągnięcie następuję automatycznie jak zwiąże się tasiemki w tym miejscu w którym się chce. Wiem, że to może niezbyt przejrzyście wytłumaczyłam ale starałam się jak mogłam. Sposób na to marszczenie też nieprofesjonalny przypuszczam ale narazie nic innego nie udało mi się wymyśleć
Dotknąć Cię pragnę By woń Twoją poczuć Słuchać by poznać Kolor Twych oczu Zapach Twój wdychać By poznać Twą skórę Chcę Cię całować W ramiona brać czule Chciałabym żyć z Tobą I z Tobą się cieszyć Z Tobą dzielić niebo I z Tobą w nim grzeszyć
7 komentarzy:
Bardzo ładny woreczek.Zastanawiam się,czy szyłaś go ręcznie czy na maszynie.
Pozdrawiam1
ładniutki, taki wiosenny i w świątecznych kolorach. Powinnaś być zadowolona, bo jest naprawdę fajny:)
serdecznie pozdrawiam
Bardzo dziękuję,
szyłam ręcznie, próbowałam też coś uszyć na maszynie ale zdecydowanie lepiej wychodzi mi szycie ręczne.
bardzo ładny,taki słoneczny,wiosenny,,..Pozdrawiam
Mogłabyś mi zdradzić jak szyjąc ręcznie robisz marszczenie i jak wszywasz sznureczek który ściąga woreczek?
No właśnie, przyznam szczerze, że tego nie mam jeszcze opanowanego. W tym woreczku zrobiłam tak : od góry zostawiłam więcej materiału a nie tylko tyle by go podwinąć, na wysokości gdzie ma być tasiemka bądź sznureczek przeszyłam dwa materiały dwukrotnie tzn.tworząc między ściegami kanalik szerokości ciut większej aniżeli tasiemka. Zszywając woreczek po bokach zszyłam go od dołu do kanalika i od kanalika do góry pozostawiając kanalik nie zszytym. Wciągnęłam po dwóch stronach tasiemkę. Odwróciłam woreczek na prawą stronę i tymi niewielkimi dziurkami które zostały przy nie zszytym kanaliku wyciągnęłam tasiemki na zewnątrz. Tych szpar zupełnie nie widać a ściągnięcie następuję automatycznie jak zwiąże się tasiemki w tym miejscu w którym się chce.
Wiem, że to może niezbyt przejrzyście wytłumaczyłam ale starałam się jak mogłam.
Sposób na to marszczenie też nieprofesjonalny przypuszczam ale narazie nic innego nie udało mi się wymyśleć
Dziękuję za objaśnienie przy najbliższej okazji skorzystam.Myślę,ze po Twoich wyjaśnieniach dam radę :)
Pozdrawiam!
Prześlij komentarz