poniedziałek, 11 maja 2009

NAJWAŻNIEJSZY TEGO DNIA


Siedzę już dobrą chwilę nad rozpoczętym postem i zastanawiam się co napisać.
Bo i wypadałoby o pogodzie, o przyjęciu, o ceremonii kościelnej, o tym czy goście byli zadowoleni czy też nie. Czyli jednym słowem czy wszystko się udało.
Ale to, że pogoda w tym dniu była jak na zamówienie było ważne ale nie najważniejsze.

To, że przyjęcie udało się w 100% było ważne ale nie najważniejsze.

To, że goście byli zachwyceni smakowitościami zaserwowanymi przez moją mamę to też było ważne ...

ale też nie najważniejsze.

W całym tym jakże ważnym dniu NAJWAŻNIEJSZY był MÓJ SYN.

Na co dzień zwykle w sportowych ciuchach, zwykle umorusany i pobrudzony jak to chłopak, zupełnie nie przejmujący się dziurami w spodniach nagle objawił mi się w białej koszuli, eleganckich spodniach i takiż samych butach i albie tak białej jak niczym nie skalany śnieg.


Stanęłam jak wryta, przez dłuższą chwilę nie mogąc wykonać najmniejszego gestu, ruchu
a już o wypowiedzeniu jakiegokolwiek słowa nie wspomnę i oczy jakoś tak się zaszkliły.
Wyglądał przepięknie.
Mogłam na niego patrzeć i patrzeć i ciągle było mi mało.


I jego zachowanie...
Zwykle rozbrykany, wiecznie "świrujący" tego dnia stonowany, zupełnie nie zestresowany jakby "wydoroślał".
Ale czy można "wydorośleć" w ciągu jednej nocy?

Jedno jest pewne zrobił na mnie oszałamiające wrażenie.

Przy okazji tego posta chciałam Wam dziewczyny podziękować ogromnie za przemiłe komentarze dodające skrzydeł i energii jakie od was otrzymałam przed całym tym wydarzeniem.
Dałyście mi wiarę w to że wszystko się uda i tak się stało.
Ale dzięki Wam okupiłam to dużo mniejszym stresem i zmęczeniem za co jestem dozgonnie wdzięczna.
Dzięki Wam znów wierzę, że na świecie są wspaniali ludzie.
Pozdrawiam Was i ściskam wszystkie bardzo mocno.

14 komentarzy:

Renata pisze...

Świetny chłopak, gratuluję!!!!!
Cieszę się, że się udało, że goście zadowleni, że Ty jesteś zadowolona no i najważniejsze, że ten młody człowiek przekroczył pewnien próg. To ważna chwila w życiu.
Bardzo ładne zdjęcia, tchną radością, spokojem, refleksją.
Gratuluję i pozdrawiam Cię serdecznie

13ka pisze...

Podpisuję się pod wypowiedzią alizee, dodam tylko od siebie że Twój syn po prostu ma świetną mamę, która w wychowanie i każdą wykonywaną czynność wkłada mnóstwo miłości i serca ... i taki plon zbiera pozdrawiam ciepło bo za oknem leje ;)

sylwia15a pisze...

Zgadzam się z dziewczynami.Pamiętam kiedy mój syn szedł do komuni,w chwili kiedy brał do ust swój pierwszy opłatek łzy pociekły mi po policzkach i jakoś tak duszno mi się zrobiło:-)Zastanawiałam się wtedy czy aby to uczucie nie jest podobne do uczuć matki która widzi swoje dziecię przed ołtarzem w dniu ślubu.Tyle jest podobieńst.Atmosfera jak panuje w tych chwilach,kościół pięknie przystrojony,biel,ksiądz,goście,pzyjęcie.Dwa razy w życiu oddajemy swoje dzieci.Raz Panu Jezusowi i drugi raz swojej połówce,prawda?

violcio11 pisze...

Masz wspanialego syna!!! Podpisuje sie rowniez pod tym co napisaly dziewczyny. Jestes wspaniala matka.

elka pisze...

Ale masz dobrze ,mnie to czeka w tym tygodniu.Boje się ,ale będzie dobrze.Gratuluje syna ,ślicznie wygladał

Jo-hanah z Wrzosowej Polany pisze...

Pięknie się syn prezentował i wcale się nie dziwię łzom wzruszenia. Słusznie jesteś z niego dumna.
Bardzo się cieszę, że wszystko się udało.
Serdeczności

Mia pisze...

Cieszę się, że wszystko udało się. I czytając Twojego posta widać, że najważniejsze było dla Ciebie i Twojej rodziny przeżycie duchowe. A to przecież najważniejsze...
Pozdrowienia!

Ita pisze...

Wszystko jeszcze przede mną . Cieszę się ,że ten ważny dla was dzień upłynął w tak cudownej atmosferze .
Masz wspaniałego syna .
Pozdrawiam serdecznie.

Dag-eSz pisze...

Ja też się cieszę, że wszystko było tak jak miało być :) pozdrawiam :)

Elle pisze...

Cieszę się, że wszystko co ważne i to co mniej ważne udało się i przeżyliście piękny dzień :)
Pozdrawiam

aagaa pisze...

Masz rację.TEGO DNIA Twój syn był najważniejszy.Wszystko inne to tylko dodatki.
Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam

amma pisze...

Zadbałaś o każdy nawet najdrobniejszy szczegół to widać (śliczny tekst na podziękowaniach w poprzednim poscie. Czytając jednak posta czuje się, że przeżycia duchowe były najważniejsze i to jest piękne.

Pozdrawiam

Kama pisze...

To musiało być dla ciebie niezwykłe przeżycie. Komunia syna - bardzo zruszający moment w życiu każdej matki. Cieszę się, że wszystko wypadło dobrze i że organizacja obiadu dla gości, krzątanina, porządki itp. obowiązki nie przysłoniły wam radości z tego święta.

KASANDRA pisze...

Dziękuję Wam dziewczyny za przemiłe komentarze. Wzruszyły mnie one mocno, niektóre nawet do łez doprowadziły. Tych dobrych łez.

Dziękuję i pozdrawiam