środa, 13 maja 2009

Z DUSZĄ NA RAMIENIU


W kwietniu zapisałam moje młodsze słońce do przedszkola.
Wypełniając wniosek należy między innymi wpisać miejsca pracy rodziców.
Ja w chwili obecnej nie pracuję zawodowo - z naciskiem na zawodowo. Wiadomo, że siedzenie w domu z dzieckiem bądź dwoma czy więcej to nie jest wyłącznie sielanka a i też ciężka praca i póki co nikt za to nie płaci niestety.
A szkoda.



No więc u mnie w tym miejscu była długa krecha jak stąd do Warszawy albo i dłuższa.
Pani Dyrektor z którą znam się już z uwagi na fakt, iż mój syn był wychowankiem jej przedszkola ostrzegła mnie, że w sytuacji kiedy ilość dzieci znacznie przekroczy ilość dostępnych miejsc mój wniosek jako pierwszy będzie do odrzucenia.
Powód prosty : jest ktoś kto może się dzieckiem zająć.
Wiedziałam że to sytuacja bardzo realna.
Wszędzie bębnili bowiem o braku miejsc w przedszkolach w naszym kraju.
Podyskutowałyśmy sobie na ten temat rzeka.
Dyskusja zakręciła wielki okrąg bo przecież aby rodzice mogli zarabiać dziecko musi chodzić do przedszkola, bo jeśli nie jedno z rodziców musi pozostać w domu i tak błędne koło się zamyka.


Owszem mam możliwość zostawienia córeczki z babcią która bardzo chętnie się na to zgodziła ale nie w tym rzecz.
Uważam, że przedszkole dobrze by nie rzec świetnie wpływa na rozwój dziecka.
Szłam więc dziś do przedszkola z duszą na ramieniu.
Ale udało się ! Moja córeczka od września idzie do przedszkola.
HURA! HURA! HURA!


Już idąc do przedszkola zauważyłam z daleka drzewo które pięknie różowo zakwitło ale nie w głowie było mi w tym momencie myślenie o niczym więcej jak o tym czy się udało czy nie. Ale już wracając nie mogłam obojętnie przejść obok tego drzewa.
Podeszłam i cóż ... Zerwałam dwie gałązki.



Zupełnie nie mam pojęcia jak to coś się zwie ale bardzo mi się podoba i super wygląda w wazonie.
Krzyczeć po mnie też nikt nie krzyczał a nawet gdyby to byłam w tak doskonałym nastroju że pewnie najcięższą sytuację byłabym wstanie chyba rozładować.

Przy okazji wrocławiankom (wiem, że takowe są wśród Was) i poznaniankom (o takowych nie wiem) gratuluję EURO 2012.
Przegranym oczywiście współczuję.

17 komentarzy:

Elisse pisze...

Gratuluję przyjęcia do przedszkola, a to drzewo to głóg, odmiana "Scarlet"
pozdrawiam

Daisy pisze...

Fajnie, że małą przyjęli do przedszkola. Nie pracującej zawodowo mamie praktycznie nie daje się szans na szukanie pracy - jeśli dziecko nie zostanie przyjęte do przedszkola, matka nie jest w stanie pójść nawet na rozmowę kwalifikacyjną, a co dopiero napisać w CV 'dyspozycyjna'...
Pozdrawiam Cię serdecznie!

13ka pisze...

hehe jam z tych co podobno przegrali Euro 2012 (Kraków) ale w zasadzie to się cieszę. Nie znoszę wręcz mojego miasta latem. Zdaje sobie sprawę że dzięki turystom ono żyje, a wielu ludzi ma pracę ale to jak Ci turyści przykładają się do niszczenia tego miasta to masakra ;((. Młody w lipcu wyciągnął nas na Wawel do komnat, powiem Wam że nie wyobrażam sobie abym ja czy którekolwiek z członków mojej rodziny w miejscu tego typu zachowywało się jak na folwarku, fakt ruszania eksponatów i wieczne przywoływanie do porządku przez ochronę naprawdę było żenujące. To tyle apropos turystów i Euro 2012 ;)))

"Różyczki" fajne bardzo je lubię. Miejsca w przedszkolu gratuluję bo to przy mamie która w domu teoretycznie "leży i pachnie" a w praktyce jest robotem wieloczynnościowym jest nie lada wyczynem, przerabiałam to 3 lata temu teraz przerabiam zapisy do szkoły i schody właśnie się zaczęły. No to się wyżaliłam ...
a w zasadzie to zła jestem bo mi kwiatki w nocy zmarzły na balkonie ;(( pozdrawiam serdecznie ;)

Renata pisze...

Gratuluję i trochę zazdroszczę. Mój synuś jeszcze z rok posiedzi z mamą w domu, ze względu na jego wieczne choroby, choć przyznam się, że chcialabym aby poszedł do przedszkola. Podobnie jak Ty uważam, że przedszkole bardzo rozwija dziecko, czego nigdy nie zapewni ani mama, ani babcia, ani najlepsza opiekunka.
Pozdrawiam serdecznie

Kama pisze...

Masz rację, przedszkole jest bardzo dobrym rozwiązaniem - dziecko poznaje rówieśników, pracuje z nimi, uczy się, staje się samodzielniejsze i jednocześnie w praktyce poznaje, co znaczy pomagać innym. Gratuluję przyjęcia córci. Mam nadzieję, że się ucieszyła tak jak jej mama. Jestem pewna, że polubi przedszkole.

alewe pisze...

Oj na temat przedszkola to ja cos wiem,do tematu podchodziłysmy dwa razy :),na szczęście udało nam się w końcu dostać do tego "naj" :D.Też uważam,że w pewnym wieku przedszkole jest dla dziecka nieodzowne-no moze nie w wieku 3-lat,mam wrazenie,ze większość dzieci jest jeszcze wtedy niedojrzala:)- ale pózniej jak najbardziej.Moja córa uwielbia przedszkole choć jak na razie nie dane było jej za dużo tam pochodzić przez te wstrętne choróbska :).
pozdrawiam ciepło
a euro to jak na razie same korzyści :) przynajmniej we wrocku wyremontowali mi dwa mosty po drodze do domu ;D.

KASANDRA pisze...

Dziękuję Elisse za podpowiedź, będę pamiętać.

Zgadzam się 100% Daisy z Tobą, poza tym wydaje mi się, że żadna matka tak naprawdę nigdy nie jest dyspozycyjna ale większość szefów tego nie rozumie jakby sami nie mieli dzieci. Ciężkie czasy nastały dla matek oj ciężkie a potem się dziwią, że niż, że młodzi ludzie nie chcą zakładać rodzin. Wcale się nie dziwi bo to wymaga nie lada odwagi. Ale to temat rzeka jak już mówiłam.

13ko mówisz o turystach a ja nawet na co dzień nie turystów a mieszkańców mego miasta widzę z zachowaniem żenującym także doskonale Cię rozumiem.

Alizee tych jej chorób też się obawiam, wiadomo jak dziecko idzie do przedszkola to dopiero zaczyna się maraton chorobowy i tego chyba nie da się przeskoczyć a raczej należy przeczekać. Przechodziłam to z synem mam nadzieję, że z córką też dam radę.

K*** też mam nadzieję, że polubi przedszkole. Na razie na pytanie czy pójdzie do przedszkola odpowiada z radością tak ale wiadomo że różnie to bywa. Ja chodziłam do przedszkola tylko pół roku i koniec. Nie było na mnie mocnych. Mam nadzieję, że nie odziedziczyła tego po mnie.

Pozdrawiam

Jo-hanah z Wrzosowej Polany pisze...

Gratuluję przedszkola! Super, że córcia się dostała. Mam nadzieje, że sie zaaklimatyzuje i spotka fajne towarzystwo do zabawy i nauki i miłą Panią.
Głóg piękny!
Pozdrawiam serdecznie

Dag-eSz pisze...

Fajny krzaczorek ale ja się nie znam, kwiatki ma wspaniałe ^^ świetnie ze córeczka dostała się do przedszkola :) ja się nie zgodzę ze stwierdzeniem iż jak dziecko pójdzie do przedszkola to jest ciągle narażone na choroby, raczej się uodporni, mam do czynienia z pewnym 3-latkiem jedynakiem, przy którym ciągle jest mama i siedzą w domu i na przemian jak nie jedno to drugie jest chore - alergicy, i bez przedszkola ten mały choruje tyle... że aż szkoda dziecka, tutaj raczej każdy ma nadzieję, ze w końcu chłopak zacznie "żyć" i się trochę uodporni (no wiadomo nie od alergii, ale...) Pozdrawiam :)

aagaa pisze...

Gratuluję miejsca w przedszkolu.Też uważam,że dziecko w przedszkolu ,między dziećmi-rozwija się lepiej.Nabiera śmiałości.A jeśli chodzi o choroby,to zgadzam sie z Dagmarą.Dzieci się uodparniają wchodząc w takie zbiorowisko wirusików różnych.Przynajmniej moje tak miały...
Pozdrawiam

KASANDRA pisze...

Dag-eSz masz rację jak najbardziej. Dla uspokojenia wszystkich mam przytoczę słowa które usłyszałam od laryngologa, którego miałam przyjemność poznać i które mnie bardzo uspokoiły. To świetny fachowiec nie tylko w moim mniemaniu i fajny człowiek.

" Nie ma lekarstwa ani witamin na odporność. Jedyną drogą do uzyskania odporności przez organizm dziecka są właśnie choroby. Każda choroba to pewnego rodzaju kody do zapamiętania. Im więcej kodów zapamięta organizm w dzieciństwie tym lepiej na przyszłość. Wszystko to minie z wiekiem. Wymaga jedynie cierpliwości."

Kama pisze...

Ze mną, Kasandro, było całkiem inaczej. Najpierw bardzo się cieszyłam i chciałam iść do przedszkola, potem wołami mnie nie mogli zaciągnąć już pierwszego dnia, a za jakiś czas byłam w siódmym niebie i zostało mi do końca... Nieważne, życzę aby córcia poszła w swoje ślady i pokochała przedszkole, dzieci, panie... Pozdrawiam.

KASANDRA pisze...

K*** to zupełnie jak mój syn. Dla niego później nie pójście do przedszkola np. z powodu choroby to była największa katastrofa. Mam nadzieję, że w tym przypadku też tak będzie

Pozdrawiam ciepło

Anna pisze...

fajnie, że się udało!!!
gratuluję :)))
i pozdrawiam

elka pisze...

To moje gratulacje ,ja rówiez jeszcze przed wakacjami planuje ojego skarba póściś na wielką wodę .Tutaj też z miejscami nie ciekawie czeka się około 3miesięcy.Więc pożyjemy zobaczymy

Anonimowy pisze...

Cieszę się , że udało Ci się nasze " fantastyczne " przepisy nagiąć i umozliwić dziecku rozwój wsród rówieśników bo tez jestem zdania , że nic tego nie zastąpi . Pozdrawiam cieplutko
aha , to drzewko kocham , gdy jest czas jego kwitnienia to zadzieram głowe az mnie kark boli i chlone jego urode :)

bossanova pisze...

Cieszę się, że udało się z przedszkolem :) A to kwieciste drzewa tez uwielbiam :) Mijam alejkę, przy której rosną codziennie rano :)