niedziela, 4 października 2009

KOLEJNY KIESZENIOWIEC MĘŻULKA


Powstał na moją gorącą prośbę

i wedle mojego życzenia

26 komentarzy:

Anonimowy pisze...

śliczny!

Cedra pisze...

Świetny kieszeniowiec! I jeszcze te serduszka do kompletu!:)
A poprzednie- jesienne to mnie juz całkie zauroczyły:)
Pozdrawiam cieplutko

Unknown pisze...

Piękny ten kieszeniowiec!Bardzo mi się podoba,otoczenie w którym wisi też :)

Pozdrawiam serdecznie.

IVONNA pisze...

Kieszeniowiec śliczny a Mężuś zdolniacha nie ma co.

asiorek pisze...

śliczny:)))))
wypożycz męża na trochę:P
pozdrawiam
asikx

ushii pisze...

uważaj bo mąż Ci się jeszcze przekwalifikuje na krawca, wszystko na to wskazuje :)

Ata pisze...

Pełen profesjonalizm i zawodowstwo!
Jestem pod wrażeniem!

Destiny ikt pisze...

Ale, że jak, że to Twój mąż... nono zdolny, gratuluję męża, a kieszonkowiec cudny:) I serduszka .
Pozdrawiam

inno pisze...

Powiedz mi skąd Ty takiego męża wynalazłaś...?
Wyrazy uznania... ;)

Dag-eSz pisze...

No niesamowite :) pięknie zaprojektowane i pięknie uszyte :)
Pozdrowienia również dla męża :)

Elle pisze...

Fantastyczny :) widzę, że mąż odnalazł swoje powołanie :)
Pozdrawiam

Magdalena pisze...

Sliczny kieszonkowiec!
ale milo ze obydwoje jestescie tak zdolni...nic tylko rodzinna firma.
Buziaki
magdalena/Color Sepia

Bianca~ pisze...

Bardzo ładny, ale wydaje mi się, że tobie nie wyszedł by gorszy... Czekam niecierpliwie na twoje efekty zmagań z maszyną do szycia....
Pozdrawiam serdeczniep

wdomuujagi pisze...

brawo brawo, widzę że będziecie stanowić świetny duet twórczy

Anmiodzik pisze...

cudeńka :)

aagaa pisze...

Śliczny!Az trudno uwierzyć,że to facet tak dokładnie szyje.Zdolny mężuś!
Pozdrawiam

Alexa pisze...

Śliczny!
Maszyna, to był jednak dobry zakup.
Pięknie szyjecie w duecie :)
Pozdrawiam :)

Madzia pisze...

Piękny ten przybornik!
I jak fachowo uszyty:)
Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

jak to miło mieć pod bokiem pokrewną duszę :) Super ! Pozdrawiam gorąco

Zielonooka pisze...

wow!!! ukłony w stronę męża:)
myślał już o założeniu bloga??
myślę, że dużo Pań będzie go podziwiać za jego umiętności:)

brydzia pisze...

Piękny "kieszonkowiec" nic tylko pozazdrościć takiego męża. Moim zdaniem stanowicie wspaniałą parę z wspólną pasją i skarbem w dłoniach.A jeszcze piękniejsze jest to, że dzielicie się z innymi swoją pasją.Pozdrawiam gorąco całą twórczą rodzinkę:)( a czy córa zasypuje Cię swoimi pracami z przedszkola?)

KASANDRA pisze...

Dziewczyny dziękuję i przekażę mężowi oczywiście słowa uznania bo to jemu one się należą.

Asiorku powiem tak jak moja córa : "mój Ci on":-)

Ushii ja byłabym tym faktem zachwycona ...

Inno .. no cóż pewnego dnia itd....

Magdalenko rodzinna firma mówisz... nio fajnie by było ...

Bianeczko ja jednak wolę czuć igłę w rękach niestety ...

Alexo mamy starego łucznika, przedpotopowego by rzec można co to tylko szyje na wprost może kiedyś mąż pokusi się o lepszą maszynę kto wie ...

Tak Nettiko nawet nie wiesz jak bardzo ...

Zielonooka nie myślał ale cieszę się, że to zaczyna być blog "rodzinny"

Brydziu dziękuję a co do córy to jeszcze nie uraczyła mnie pracą przedszkolną ale szczerze mówiąc nie mogę się już doczekać

Ściskam Was dziewczyny wszyściutkie mocniutko

GREEN CANOE pisze...

Przepiękny kieszonkowiec....I to co robisz i jaka jesteś tez przepiękne jest po prostu. Lubię czytać Twoje posty - są szczere i pełne ciepła, a PRACE....najchętniej widziałabym wszystko co robisz u siebie w domu:):) Mówiłam Ci kochana - uwierz w siebie, masz tyle talentu w dłoniach, sercu i myślach....że na darmo to Ci go Pan Bóg nie dał:):) Bardzo serdecznie Cię ściskam, Asia

Mili pisze...

Jak ty to robisz, z eprzekonujesz Męża do szycia?
No swietny ten kieszeniowiec

pozdrawiam

KASANDRA pisze...

Asiu ja przeczytałam Twoje słowa kilkanaście razy ... dla mnie jako osoby okropnie zakompleksionej są ogromnie ważne i bardzo Ci za nie dziękuję. Moje zakompleksienie nie jest absolutnie tutaj żadną auto reklamą bo mnie samej z tym bardzo źle się żyje i funkcjonuje i niejednokrotnie zdaję sobie sprawę z tego jak wiele rzeczy mnie omija bo nie mam odwagi po nie sięgnąć, chciałam jedynie tym stwierdzeniem pokazać jak wielką wagę maja dla mnie Twoje słowa. Dziękuję raz jeszcze.

Mili mój mąż co jakiś czas rzuca hasło :"uszył bym coś", w tym momencie ja nie czekam ani sekundy tylko biegnę ze swoim "projektem"

Ściskam Was mocno

fagusia pisze...

super dobrane materiały :) piękne wykonanie- tez mi sie marzy cos takiego , ale nie ma kiedy zrobić projektu i maszynę wyciągnąć ...:/