poniedziałek, 3 października 2011


Jak widać nie dość mam cyferek ...
... mimo wszystko.
Zawieszki powstały w konkretnym przeznaczeniu
ale bez wątpienia
można je wykorzystać również w inny sposób.
Jesień nas rozpieszcza w tym roku ...
jakby chciała nam wynagrodzić lato,
którego mało w tym roku było
i za którym tęsknię bardziej niż zwykle.

15 komentarzy:

Unknown pisze...

Świetne te Twoje zawieszki. Ja już myślę właśnie o adwentowych świecach i własnych zawieszkach. Jesień jest wyjątkowa w tym roku, ale wiem, że wielkimi krokami i niespodziewanie, jak zawsze, przyjdzie wkrótce zima... Jednak póki co, nie wyciągam świec ani zawieszek, choć Twoje czarują mi tu juz niezłą atmosferę;-)

Qra Domowa pisze...

LUBIE TWOJE TWORKI:))..TAK JESIEŃ REKOMPENSUJE NAM STRATY LETNIE...ABY JAK NAJDŁUŻEJ:))

petra bluszcz pisze...

Jak miło widzieć, że się nie poddajesz! Zawieszki są świetne, czekamy na więcej :)

Creative by Munia pisze...

Wchodzę dzisiaj rano na blog pewnej miłej i zdolnej blogowiczki, a tu zamiast tekstu same zdjęcia i w komentarzach ostrzeżenie o przypadku Kasandry, mało tego pousuwane starsze posty...Nie miałam pojęcia o co w ogóle chodzi.A że ja jestem internetowy Sherlock Holmes dotarłam na Twój piękny blogowy świat i odkryłam o co chodzi. Uwierz mi, od razu się obudziłam i oczy przecieram ze zdziwienia jak CIę okrutnie los potraktował. Owszem zgadzam się, że trzeba być uczciwym ale na miłość Boską... Ja proponuję tym z US zająć się tymi co nie pracują a pięknymi autami się wożą, domy budują a raz w miesiącu w OS stoją. Ja mieszkam od kilku lat w NO, do PL nie zamierzam już wracać, a każdy mój pobyt ograniczam do granic możliwości. W którymś z komentarzy ktoś napisał modlitwę Polaka z "Dnia Świra" i uważam, że niestety taka jest prawda o przeciętnym Polaku. Z zawiści, zazdrości i lenistwa zniszczy drugiego bliźniego, któremu jest ciut lepiej w życiu i nie zawsze dlatego, że ma więcej pieniędzy a po prostu ma swoją pasję i to daje mu szczęście. Mogłabym godzinami opisywać o złośliwościach jakie doświadczyłam w bliskim i dalszym otoczeniu. Ale od jakiegoś czasu spływa to po mnie jak po kaczce:P Tak sobie myślę, że przecież też musiałaś kupić materiały z których coś stworzyłaś i w tym już był podatek a przecież ilości hurtowych pewnie nie kupowałaś i chińczyków w piwnicy nie trzymałaś, żeby Ci taśmowo szyli:) Ja napiszę wprost - jeśli ktoś przyjdzie do mnie żebym mu coś uszyła i zrobiła, to nie zamierzam nic dawać za darmo, za materiały płacę krocie a mój czas kosztuje. A tak na marginesie jak mam wrzucić w koszty kawałek materiału, który dostałam od Sąsiadki albo jest pozostałością po jakieś bluzce? Bo płacić to każą podatki, ale żeby człowiek mógł sobie coś odliczyć to się już trzeba nagłowić, przecież żadna osoba fizyczna nie będzie wystawiała faktury za podarowane skrawki materiałów.
Ludzie są podli i głupi, żeby komuś takie świństwo zrobić. Jeśli już komuś tak bardzo zależało, żeby zwrócić Tobie uwagę na to co robisz, nie mógł napisać emaila? w którym by napisał, że to co robisz nagina przepisy? Żal patrzeć jak kilka słów zawistnego Polaczka potrafi zniszczyć cudzą pracę i to piękną pracę. Zakładanie w PL jednoosobowej firmy ma sens wówczas kiedy tyle zarabiasz, że opłaca się opłacać składki i żyć dalej. A za jakiś czas po założeniu firmy przyjdzie Ci płacić ponad 900zł ZUS i nikt się nie zapyta czy masz co do gara włożyć. Absurd... Nie daj się Kasieńko!!! Jakby co zapraszam do siebie, udzielę Ci azylu w moim norweskim świecie.

Pozdrawiam cieplutko i lecę się porozglądać na Twoim cudnym blogu
Munia

BellArt @ Decor pisze...

Spojrzałam na te piękne zawieszki i od razu skojarzył mi się czas adwentu...czy to już tak blisko?Aż się wierzyć nie chce:)Pozdrawiam ciepło i trzymam kciuki nadal,Monika:)

Myszka pisze...

Już o adwencie myślisz? Śliczne zawieszki!

wdomuujagi pisze...

Ludzie sa zawistni,,ale to cecha niestety Polaków.
Piekne zawieszki

Kamila pisze...

wszystko pięknie, zawieszki cudne jak zawsze, ale..
każdy żałuje Pani Kasandry, że los ją tak okrutnie potraktował, ale Pani Kasandra do świętych też nie należy. Od dłuższego czasu śledzę ten blog i zdecydowałam się na zakup zawieszek przez serwis allegro. Niestety ponad miesiąc temu wpłaciłam pieniążki (47 zł) a zawieszek do dziś nie mam, co gorsza Pani nie odpisała na żaden z moich kilku maili...
Może tutaj uzyskam jakąś odpowiedź-czy jest szansa na otrzymanie za zapłacone przeze mnie rzeczy?
Pozdrawiam
Kamila

piedra preciosa pisze...

Nie zaglądałam do Ciebie jakieś 2 mc i strasznie mi się przykro zrobiło gdy przeczytałam o Twojej batalii z US i z kimś mało życzliwym. To właśnie z powodu takich ludzi nie zdecydowałam się na sprzedaż moich rzeczy na allegro czy gdziekolwiek indziej, bo niby rękodzieło do jakiejś kwoty nie podlega opodatkowaniu, ale weź to człowieku udowodnij, gdy ktoś już doniesie (w sumie nie słusznie). Szkoda, że tak się dzieje. Mam nadzieję, że szybko ta sprawa się zakończy, że szybko uda Ci się zrealizować wszystkie zaległe zamówienia, aby nikt nie mógł nic więcej Tobie zarzucić. Pozdrawiam serdecznie i trzymam mocno kciuki!

Anonimowy pisze...

Cudne są te cyfereczki:)

Agnieszka pisze...

Uwielbiam wszystko co robisz i skromnie przypominam się, że czekam na skrzydełka:-) Mam nadzieję, że nie gniewasz się, że jestem upierdliwa w tak trudnym czasie?! Pozdrawiam
Agnieszka F.

Dag-eSz pisze...

No to się widzę porobiło :///
Przykre. Na zajęciach prawa miałam o tym co nieco, że sprzedaż od czasu do czasu jest legalna, ale jak się ma sklep internetowy to już trzeba płacić podatki (więc w sumie jak założyłysmy kiedys z dziewczynami sklep to i tak tam nic nie sprzedawałam) ale nie wnikałam głębiej w to, do jakiej kwoty mogę coś sprzedać...
Wiesz, nigdy nie wiesz kto czyta Twojego bloga... czy to będzie jakiś prawnik itp bardzo Ci życzliwi - cosik wiem na ten temat...
Dzieła piękne! :) adwent jak nic :P
Trzymaj sie ciepło :)

☼ Carolina ☼ pisze...

♥ ~ ❀ ~ ♥ ~ ❀
nice!
I love´t
from Chile
c@
♥ ~ ❀ ~ ♥ ~ ❀

Kasia :) pisze...

jak zawsze ślicznie i ciekawie,trzymaj się kochana,pozdrowienia

jm pisze...

Dłuższy czas tu nie zaglądałam, a dziś przeczytałam ostatnie posty i przeraziłam się! Bardzo dzielnie znosisz tę sytuację z US, podziwiam!
A na osłodę zapraszam na urodziny mojego bloga, są małe cukierasy:)
Pozdrawiam