niedziela, 18 marca 2012


Wiem ... jestem monotematyczna ...
No ale powiedzcie szczerze
kiedy mam robić te jajca ...
W lipcu ???

To tak na własne usprawiedliwienie.



A z innej beczki ...

O tym, że mój syn jest niewyobrażalną gadułą
napewno już kiedyś pisałam.

I o tym, że nie uznaje oczywistej sprawy w szkole
jaką jest podniesienie dwóch palców prawej
lub jak to woli lewej ręki gdy się chce coś powiedzieć
pewnie też.

Lekcja wygląda tak ...
Pada pytanie do klasy
mój syn odpowiada,
pada pytanie - mój syn odpowiada
i tak dalej ...

Nie radzą sobie z nim nauczyciele, ja zresztą też.
Prośby, groźby etcetera ... obniżone zachowanie
nic nie działa.

Kilka tygodni temu non stop bywałam w szkole.
No bez sens totalny.
Przyznam, że od tygodnia jest lepiej bo się okazało,
że obóz sportowy znowu się szykuje ...

Ale ...

Pani wychowawczyni wymyśliła, że nasz syn
ma mieć specjalny zeszyt w którym
po każdej lekcji nauczyciel ma obowiązek napisać
jak wyglądało zachowanie syna a ja,
jako rodzicielka, mam codziennie ten zeszyt kontrolować.
I teraz dochodzę do sedna sprawy ...

Cytuję z owego zeszytu :

Rozwrzeszczany, ale umilkł pod groźbą zaklejenia ust.

albo

Grał w kółko i krzyżyk.

Uśmialiśmy się z mężem do łez ...
I jak nic zostawię go sobie na pamiątkę.


13 komentarzy:

MACIEJKA pisze...

masz superowego syna!!!!!!!!!!niezle sie usmiałam;-)))

amaggie pisze...

Jajca przepiękne - takie "romantyczne"... A te uwagi przeczytane za 10 lat, wprawią Was w jeszcze większe rozbawienie ;)

jogie pisze...

Jajkami się nie przejmuj i nie szukaj usprawiedliwienia - działaj :D Jestem chwilowo we Włoszech - tu już na każdym kroku dekoracje wielkanocne, przede wszystkim w cukierniach: jajek i kurczaków masa (nawet jajo Hello Kitty widziałam)... Kolorowo jest :)
Co do synka: niech mówi, to dobrze rokuje na przyszłość - zwłaszcza w kontaktach z płcią piękną! Pozdrawiam

petra bluszcz pisze...

Jajeczka są śliczne i urocze :) A pomysł nauczycielki ze specjalnym zeszytem... powala :D
Pozdrawiam cieplutko!

Olga W. pisze...

Jaja robisz przepiękne - wszystkie jakie u Ciebie widziałam są absolutnie doskonałe.
Ale z tego co widzę jaja nie tylko na blogu,ale i w szkole też , mają ci nauczyciele pomysły ;)
Jak dużo mówi znaczy że myśli, a to tylko zapowiedź, że da sobie Chłopak radę w życiu ;)Pozdrawiam serdecznie :)

Irena IJK pisze...

Ładne prace i blog też :)

Ewa pisze...

Jaja cudne! Synek debeściak !
Pozdrawiam

Wygnanko pisze...

Jakże dziwne podejście do dzieci mają nauczyciele z tej waszej szkoły...Metody wychowawcze lekko trącą myszką ;)

Ach jajka cudne.

Pozdrawiam

Kasia

Anonimowy pisze...

No jasne, że jajka się robi wiosną. Oglądam je u Ciebie już od dłuższego czasu - są śliczne! Nie piszę tego pod każdym postem, bo za każdym razem musiałabym pisać to samo.
Oboje moich dzieci już ukończyło 20 lat - fajnie się takie pamiątki szkolne teraz ogląda!
Ninka.

Guriana pisze...

niesamowite te różane jajca!!:)))

jagapc pisze...

Idealna pora na jaja. Co do synka może ma zwyczajnie ADHD. Jak to udowodnisz nauczycielka będzie musiała się z tym pogodzić.

Lipa pisze...

Nastała pora jaj więc trudno ich nie robić a syn wyrośnie na fajnego , kontaktowego faceta. Wiem coś o tym bo z moim miałam też przechlapane, buzia mu się nie zamykała a teraz radzi sobie doskonale w zyciu
A twoje jaj podziwiam już dawno ale nie zawsze się odzywam.

Anonimowy pisze...

Myślę ,że Twój syn mimo wszystko cierpi nie pozwól by tak nauczyciele reagowali na niego ma prawo do szczęścia i porywczości a Panie nauczycielki na studia z powrotem