poniedziałek, 3 sierpnia 2009

CZYSTE LENISTWO

Tak w skrócie można byłoby opisać miniony weekend.
Spędziliśmy go na działce, prażąc cielska w słońcu i od czasu
do czasu chłodząc je w wodzie.
Mój mąż, nie przepadający za nicnierobieniem, uważa taki dzień za stracony,
ale przecież i takie dni są potrzebne.

Aczkolwiek była też nauka ... jazdy.
Bo ja muszę się przyznać do tego, iż nie posiadam prawa jazdy.
Niestety ...
I to o tyle jest dziwne w moim przypadku, że mnie jazda samochodem się bardzo podoba.
A jednak nie mam.

Brak wiary we własne możliwości spowodował że do tego "przedsięwzięcia"
do dnia dzisiejszego nie przystąpiłam.
Mój mąż dobrych kilka lat usilnie próbuje namówić mnie
na ten krok, jak widać bezskutecznie.
Postanowił z mówienia przerzucić się na czyny i posadził mnie za kierownicą.

Poszło super.
Aczkolwiek to jego trzeba byłoby zapytać o zdanie
choć pewnie nie do końca będzie obiektywny.
Myślę, że nie do końca też chodziło mu o czystą naukę
a również o to bym do końca połknęła bakcyla.
No ... i chyba mu się udało.

12 komentarzy:

Renata pisze...

Mój mąż dla odmiany byłby zachwycony takim nicnierobieniem :-))))))

Dobrze, że połknęłaś bakcyla. Zrób szybko prawko, bo to jazda autem to niesamowita przyjemność. Ja po prostu nie wyobrażam sobie abym z dwójką moich wisusów musiała poruszać się komunikacją miejską. A zresztą nie chodzi tylko o praktyczną stronę jazdy autem. Dla mnie to ogromna frajda, a najbardziej lubię jeździć sama. Już kiedyś stwierdziłam, że najlepszym przyjacielem kobiety jest.... jej samochód ;-)

Pozdrawiam Cię serdecznie

Anna pisze...

jeśli chodzi o prawo jazdy, to możemy sobie podać łapki :))
ale mnie w sumie nie ciągnie za kierownicę, już od maja ubiegłego roku się zapisuję... wiem, ze jest potrzebne w dzisiejszych czasach, ale ja nie mam tego bakcyla właśnie...

a nie przywiozłaś przypadkiem z działki kwiatów, by zaprezentować je w wakacyjnym konkursie???
przedłużyłyśmy z Alewe do przyszłej niedzieli :))
pozdrawiam deszczowo i burzowo za oknem :)))

...ania z jezior.. pisze...

Kasandro! Twoje pelargonie są cudne!!!
Co do samochodu - ja osobiście prawo jazdy cudem! posiadam - nazywam to cudem, ponieważ do tej pory wiary nie daję, że 1 kwietnia ktoś zdobył się na odwagę, aby mi je podarować ;)
..cóż z tego, jak przez 9 lat nie miałam praktyki, no i teraz kiedy mamy samochód, ja po prostu dreszcze przechodzę, kiedy myślę, że miałabym jeżdzić po tak wąskich drogach, jakie są tutaj - zatłoczonych dodatkowo stąjącymi wszędzie samochodami... jakoś niestety mnie nie ciągnie, choć samochodem jeździc lubię :)
Może i ja w końcu się przekonam, a Tobie życzę powodzenia - na pewno będziesz wyśmienitym kierowcą :)

aagaa pisze...

Piękne pelargonie.Moje strasznie podniszczone przez deszcze.Ale regenerują się.
Prawo jazdy mam i jeżdze samochodem codziennie do pracy ale przyznam Ci sie ,ze też długo nie mogłam sie odważyć ,żeby je zrobić ..Bałam się panicznie.A teraz nie wyobrazam sobie życia bez samochodu.Tym bardziej ,że wyprowadzilismy sie rok temu poza miasto.Wszędzie daleko i bez samochodu ani rusz.
Pozdrawiam i powodzenia w nauce życzę.

Jo-hanah z Wrzosowej Polany pisze...

Nicnierobienie jest bardzo potrzebne raz na jakiś czas....
Pięknie masz na działce. Widzę śliczne wrzosy :D
Uwierz we własne siły i możliwości. Ja się bałam jak nie wiem a zdałam za 1 razem. Będziesz bardziej niezależna mając prawko. No i prowadzenie autka jest fajne, ale to już wiesz :D
Pozdrawiam serdecznie

barbaratoja pisze...

Zrób to prawo jazdy...potem wiatr we włosach...wolność i niezależność.

Mia pisze...

Szybciutko na kurs się wybieraj :) bakcyla już połknełaś, a to najważniejsze. ja prawo jazdy zrobiłam jeszcze w liceum i dziś nie wyobrażam sobie życia beż samochodu. Codziennie dojeżdżam do pracy i wiem, ile czasu się dzięki temu oszczędza. Tak jak alizee bardzo lubię jeździć sama :) Także zachęcam Cię.

Elle pisze...

Cudnie masz na tej działeczce! Weekend w takim miejscu musiał być udany - nicnierobnienie jest super ;)

Trzymam kciuki za naukę jazdy ;) Ja też niestety (?) prawka nie posiadam.. Nigdy mnie nie ciągnęło do tego, choć wokół czuję presję ;)

Pozdrawiam!!

Anonimowy pisze...

Piękne pelargonie a prawko ...no cóż powiem krótko _ za ciosem dziewczyno idz :)) jeśli złapałaś bakcyla to wykorzystaj ... moje prawko leży w szufladzie od wielu lat i już mnie nie ciągnie ...Pozdrawiam gorąco

llooka - K a r o l i n a pisze...

Pelargonie u Ciebie wprost cudowne! A co do prawka, to ja tak jak Nettika, głęboko schowane:) Życzę powodzenia!

domilkowydomek pisze...

Ale ładne te pelargonie. I jakie wrzosy. ja własnie czatuje chodząc z Miłoszkiem na spacery iż zerwę sobie już do wazonu. Zrywam co roku i umiesczam w kuchni gdzie się da. co prawda takie zasuszone juz nie prezentuja się ładnie i tylko mnóstw kurzu nanich osiada ale co tam

A prawko- zrób koniecznie. Ja mam już 16 lat. Zrobiłam w technikum- tylko że u mnie był obowiązkowy przedmiot "Przepisy ruchu drogowego" Dodam , że można było nawet nie uzyskac promocji do czwartej klasy ;) Teoria i praktyka były obowiązkowe, zaś sam egzamin juz nie. Dzis nie wyobrażam sobie , że mogłabym nie mieć prawa jazdy.
To taka wygoda ;)

pozdrawiam

KASANDRA pisze...

Dziękuję dziewczyny za Wasz doping, dzięki Wam chyba jeszcze bardziej połknęłam tego bakcyla.

Masz rację alizee przy dwójce dzieci prawo jazdy znacznie ułatwiłoby mi życie. Zresztą mój mąż to na okrągło powtarza.

Anne ja również zapisuję się co roku i co roku jakoś mi nie wychodzi. Niestety nie przywiozłam kwiatów ale jeśli konkurs został przedłużony to może uda mi się w końcu sklecić jakiś bukiecik.

Macie rację dziewczyny mówiąc że prawko jest potrzebne. Ja szukając teraz pracy zdaję sobie właśnie z tego sprawę. Niby zawsze piszą, że prawo jazdy mile widziane ale wiadomo, że jak będą mieli do wyboru zgłoszenie z prawkiem czy bez zawsze wybiorą z prawkiem. Więc presja mimo wszystko jest.

Pelargonie mojej cioci faktycznie pięknie wyrosły. Takie są co roku.
Ale muszę Wam powiedzieć, że stwierdziliśmy ostatnio z mężem, że te ogródki działkowe są usytuowane w bardzo szczęśliwym miejscu. Bo tak u mnie w mieście burza, huragan i gradobicie tam lekki deszczyk. U mnie paskudny wiatr , pochmurno i chłodno tak słoneczko i lekki wiaterek.
Tam dosłownie zawsze jest lepsza pogoda.

Pozdrawiam Was serdecznie